W wieczór Bożego Ciała w amfiteatrze nad stawami w Oleśnicy po raz kolejny zabrzmiały pieśni wielbiące Jezusa, który podarował siebie w Eucharystii. Uczestnicy usłyszeli także świadectwo spotkania z Bogiem, który działa, i zaproszenie na lipcowe wydarzenie modlitewne "ChwałaMu".
Do modlitwy uwielbienia zaprosił oleśniczan i nie tylko chór Iunctus z parafii NMP Matki Miłosierdzia, gościnnie wystąpili także diakonia uwielbienia wspólnoty modlitewno-ewangelizacyjnej Miłość Pańska z parafii pw. św. Jana Apostoła w Oleśnicy oraz przedstawiciele parafii pw. św. Michała Archanioła w Długołęce.
- Usłyszymy dziś dwa utwory z płyty, którą Iunctus zaczął przygotowywać w związku z ubiegłoroczną 20. rocznicą powstania chóru. Na płycie znajdą się same autorskie, nowo napisane utwory - wyjaśniała Anna Krawczak. - Jedna z prezentowanych dziś piosenek z płyty to "Na szczyt", dostępna już wraz z teledyskiem w internecie, druga - "Wiem" - dziś zabrzmi publicznie po raz pierwszy.
Zdjęcia:
- Cieszymy się, że możemy razem coś zrobić w jedności całego miasta, a także z udziałem parafii w Długołęce. Dziś, gdy przeżywamy uroczystość Bożego Ciała, chcemy podczas koncertu ewangelizacyjnego pokazywać ludziom piękne oblicze wiary - pełne radości, pokoju, miłości - mówił ks. Wojciech Bujak ze wspólnoty Miłość Pańska.
- Pierwszy taki koncert odbył się w Oleśnicy w kwietniu 2014 r., z okazji kanonizacji Jana Pawła II - wspomina ks. Jacek Hołowacz, obecnie wikary z parafii w Długołęce. - Kolejne odbywały się już w Boże Ciało, z tym że dwa razy, w związku z epidemią, w kościele, a nie w amfiteatrze. To dzieło, które zatacza coraz szersze kręgi. Wielbimy Jezusa i głosimy Ewangelię. Miejsce ułatwia dotarcie także do tych osób, które nie bywają w kościele. Czasem ktoś przejeżdża tędy rowerem czy na rolkach i zdecyduje się zostać choćby na jedną piosenkę albo i na cały koncert.
Ksiądz Jacek podkreśla, że nie jest to "zwykły" koncert. Słowa wszystkich utworów są wyświetlane, każdy więc może włączyć się we wspólne śpiew i modlitwę.
Gościem spotkania był Marcin Zieliński ze wspólnoty Głos Pana w Skierniewicach, który opowiadał o chwili, jaka zmieniła jego życie - spotkaniu modlitewnym w wigilię Zesłania Ducha Świętego, na które trafił przypadkiem 26 maja 2007 roku.
- Do tej pory byłem "normalnym" katolikiem, chodzącym w niedziele do kościoła, który coś tam o Panu Bogu wiedział (byłem nawet trzy razy na pielgrzymce). Gdyby jednak ktoś mnie wtedy spytał: "Marcin, czy masz osobistą relację z Bogiem? Czy doświadczyłeś spotkania z Nim?", nie wiedziałbym, co powiedzieć - wspominał.
- Pamiętam, jak przyszedł do naszej parafii pewien ksiądz. Gdy mówił o Jezusie, świeciły mu się oczy, widać było, że mówi o Kimś, kogo zna, z Kim ma relację. Co mnie zdumiewało, on opowiadał co tydzień w homiliach o Jezusie, który uzdrowił kogoś w zeszłym tygodniu. Zadałem sobie pytanie: "Czy znam Boga, który działa?" - mówił Marcin.
Wspomniany ksiądz prowadził owo pamiętne czuwanie w 2007 roku. - Panie, jeśli to jest prawda, co on mówi, to oddaję Ci całe moje życie - opowiadał M. Zieliński. - Tamtej nocy miałem doświadczenie osobistego spotkania z Jezusem. Zalała mnie podczas modlitwy fala miłości, jakiej nigdy w życiu nie doświadczyłem. Wiedziałem, że to moment, kiedy spotkałem się z Tym, o którym słyszałem całe moje życie.
Marcin zachęcał do modlitwy uwielbienia, podczas której koncentrujemy się na Bogu, nie na naszych słabościach i problemach. Bóg często wtedy dokonuje uzdrowienia, wyzwolenia z nałogów, słabości.
Zapraszał do udziału w lipcowym spotkaniu "ChwałaMu", organizowanym we Wrocławiu. Zobacz TUTAJ.