Ruch Światło-Życie Archidiecezji Wrocławskiej uroczyście obchodził 50. rocznicę swojego aktu konstytutywnego. Mszy św. w kościele pw. św. Bonifacego przewodniczył bp Maciej Małyga.
Ksiądz Radosław Rotman, diecezjalny moderator, przypomniał historię oddania Ruchu Światło-Życie Niepokalanej Matce Kościoła. Przeprowadził ją 11 czerwca 1973 r. w Krościenku na Kopiej Górce kard. Karol Wojtyła. To wydarzenie stało się aktem konstytutywnym całego ruchu oazowego.
W 50. rocznicę tego wydarzenia członkowie ruchu spotkali się na modlitwie. - Ojciec Franciszek Blachnicki uważał, że Ruch Światło-Życie, który wyrósł z Oazy Niepokalanej, to było dzieło Maryi. I miał takie przekonanie, że Ruch będzie się o tyle rozwijał, o ile to będzie dzieło Niepokalanej Matki Kościoła. Dlatego dzisiaj świętujemy 50. rocznicą tego aktu. Na koniec Eucharystii sami zawierzymy Ruch archidiecezji, cały Ruch i nas samych Niepokalanej Matce. W tym akcie zawarta jest treść tego, po co się formujemy w Ruchu - mówił ks. Rotman.
Przypomniał słowa ks. Blachnickiego, który mawiał, że kto zrozumie treść tego aktu wypowiedzianego wtedy w Krościenku, zrozumie, czym Ruch Światło-Życie jest i do czego wychowuje. W nim zawarta jest bowiem istota tożsamości oazy.
W homilii bp Małyga opisywał i wyjaśniał symbolikę uczty u celnika Mateusza. - Obok Mateusza są celnicy i grzesznicy na drodze nawrócenia, są uczniowie Jezusa, którzy już jakiś czas za Nim idą. Jest też grupa faryzeuszy, ludzi pobożnych i dalekich od pragnień Boga - mówił bp Małyga. W kontekście tych osób pojawia się pytanie: kogo chce mieć Jezus obok siebie? - Oblubienicę, czyli Kościół. Tak, jak Oblubienicą była Maryja Niepokalana. Żyła słowem Bożym z całego serca. Z tych ludzi, którzy są wokół Jezusa, On próbuje uczynić Kościół i zaczyna ich wychowywać. Poprzez dwa kroki. Najpierw mówi im, że wcale nie są sprawiedliwi, ale są grzesznikami - nauczał kaznodzieja. Przypomniał słowa Chrystusa: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Przyszedłem powołać grzeszników, a nie sprawiedliwych". - Dlaczego? Bo sprawiedliwych nie ma. Jezus zaprasza tych, którzy są wokół niego. Zaprasza ich, żeby uznali Go za swojego Zbawiciela. Tego, który przynosi ostateczny ratunek dla ich serc i życia. Dla ich poranków i wieczorów - oświadczył bp Maciej.
Ale to nie wszystko, aby otaczający Jezusa stali się Oblubienicą - Kościołem. - Jezus przypomina jeden ze swoich ulubionych cytatów ze Starego Testamentu, zapisany przez Ozeasza. To słowa Boga o tym, że chce miłości, a nie zewnętrznych ofiar i całopaleń. Gdy ludzie wokół Jezusa uznają prawdę o sobie, to ich czyni Oblubienicą. Ich miłość i oddanie Chrystusowi - wyjaśniał bp Maciej.
Akt oddania Ruchu Światło-Życie Niepokalanej Matce Kościoła pomaga jego członkom zrozumieć ten oblubieńczy sens naszej miłości do Chrystusa. Nasze dawanie siebie Chrystusowi i braciom jest aktem naszej wolności. Nie jest przymusem, fałszywym zewnętrznym czynem. - Ponieważ posiadam siebie, to w sposób wolny mogę dać siebie Chrystusowi i braciom. Prosimy Pana, żeby słowo nas przemieniało i ciągle czyniło z nas uczniów i uczennice Jezusa, jakąś piękną część Oblubienicy, którą jest Kościół z naszą Niepokalaną Panią - podsumował bp Małyga.
Na koniec Mszy św. członkowie Ruchu Światło-Życie wypowiedzieli słowa z aktu konstytutywnego, oddając się Niepokalanej Matce Kościoła.