Już po raz trzeci wrocławianie zebrali się w Starym Klasztorze, by 1 sierpnia uczcić pamięć powstania warszawskiego poprzez wspólny śpiew polskich piosenek wojennych.
Inicjatywa każdego następnego roku cieszy się coraz większą popularnością. Tym razem ponad 200 osób wraz z profesjonalnymi muzykami spędziło wieczór na śpiewaniu patriotycznych piosenek. Uczestnicy koncertu otrzymali śpiewniki, a wokaliści poprowadzili koncert tak, że zachęcili publikę do wykonywania razem z nimi znanych utworów.
Wybrzmiały takie piosenki, jak np. "Marsz Mokotowa", "Pałacyk Michla", "Sanitariuszka Małgorzatka", "Warszawskie dzieci", "Teraz jest wojna".
Koncert rozpoczął się od "Warszawianki". - Chcieliśmy zacząć od tego bardzo ważnego utworu. "Warszawianka" stała się sygnałem Radia Błyskawica, czyli stacji nadawczej Armii Krajowej. Warto też pamiętać, że była jedną z pięciu kandydatek do tytułu hymnu narodowego. Ona bardzo mocno nam się kojarzy z tamtym wojennym czasem. Pomimo że było nas trochę mniej niż tych zebranych w Warszawie, śpiewaliśmy równie głośno - mówi Nikola Warda, jedna z wokalistek, która poprowadziła koncert.
- Warszawa dała dobry przykład i pokazuje, że duch śpiewania w narodzie nie ginie. To, co widzimy w stolicy 1 sierpnia, mnie, doświadczonego promotora polskich piosenek, zachwyca. A wiele już widziałem. Widać, że w narodzie drzemie chęć śpiewania. I my chcieliśmy taki kawałek tej Warszawy we Wrocławiu zaszczepić. Chyba nam się udaje - zaznacza Krzysztof Jakubczak, właściciel Starego Klasztoru.
Jego zdaniem, polskie piosenki sprzed kilkudziesięciu lat i starsze są piękne i głębokie w treści, dlatego szkoda, żeby zostały zapomniane. A chętnie śpiewają je różne pokolenia. - Mamy zamiar rozszerzać we Wrocławiu ten pomysł. I już zapraszamy na wspólne śpiewanie patriotycznych pieśni do Starego Klasztoru z okazji Dnia Niepodległości 11 listopada. To wspaniały, wspólny czas ze znajomymi, z rodziną. Szkoda, że w takim mieście jak Wrocław nie odbywa się to na większą skalę - przyznaje K. Jakubczak.