Tysiąc pielgrzymów rozpoczęło wędrówkę z Wrocławia na Jasną Górę. Na maryjnym szlaku spędzą tydzień. Z Ostrowa Tumskiego wychodzili w znakomitych nastrojach, niosąc w sercach wiele ważnych intencji.
Pogoda dopisała, nastroje także. Pierwszy dzień 43. Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej dobiegł końca. Pierwsze kilometry z Wrocławia na Jasną Górę prowadzą przez Trzebnicę i sanktuarium św. Jadwigi. Tam dotarli w czwartek pielgrzymi. Jutro wyjdą będą zmierzać do Oleśnicy.
- To był piękny dzień. Bóg nam pobłogosławił pogodą. Wielu mieszkańców Wrocławia życzliwie nas pożegnało. Rozmawiałem z policją, która nas zabezpieczała. Nie było przykrych incydentów. Kierowcy z samochodów nas pozdrawiali. Gościnni mieszkańcy machali nam z okien i życzyli powodzenia. Pierwszy dzień to zawsze takie początkowe zawiązanie wspólnot, a ja, sądząc po atmosferze, mam wrażenie, jakby to był drugi lub trzeci dzień. Ludzie się znają, wielu księży już spowiada. Naprawdę wspólnota jest silna - relacjonuje ks. Tomasz Płukarski, główny przewodnik pielgrzymki.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z PIERWSZEGO DNIA:
- Nie ukrywam, że czekałam na ten dzień od wejścia na Jasną Górę przed rokiem, czyli od poprzedniej pielgrzymki. Ja w tej drodze ładuję swój życiowy akumulator. Tutaj czuję pełnię życia, tutaj moje serce oddycha, odpoczywa. Spotkanie z Bogiem przez drugiego człowieka pomaga mi zrozumieć Ewangelię jeszcze lepiej. Myślę, że piesze pielgrzymowanie to styl życia. Ciężko je do czegoś porównać. Warto po prostu spróbować - mówi Anna Wiśniewska, która wyruszyła do tronu Jasnogórskiej Pani już po raz 12.
W grupie nr 13 - czarnej franciszkańskiej - idą Małgorzata i Tomasz Wojtasiewiczowie. Ich życie było związane z pieszym pielgrzymowaniem. Kilka miesięcy temu, jesienią, zaręczyli się na pieszej pielgrzymce z Wrocławia do Trzebnicy. Teraz idą już jako małżeństwo.
Zaręczyny na pieszej pielgrzymce do Trzebnicy 2022!- Chcemy podziękować Bogu, bo 3,5 miesiąca temu wzięliśmy ślub. Zaczęliśmy nowy etap z pełną odpowiedzialnością i dojrzałością. Mamy więc w sobie dużą wdzięczność. Mamy jednak także za co przepraszać i prosić. Potrzebujemy Bożej łaski. Modlimy się o dar potomstwa. Ale niesiemy też ze sobą intencje znajomych, które będziemy "omadlać" w trasie, będziemy je nieśli na pielgrzymim szlaku, by je złożyć u stóp Matki Bożej Częstochowskiej - mówi T. Wojtasiewicz.
Podkreśla niepowtarzalny klimat pielgrzymki, otwartość ludzi, radość i energię. Wspólnota niesie każdego z osobna i pomaga znieść trudy. - Dla mnie pielgrzymka to duchowa odskocznia od normalnego życia. Czasem warto odciąć się od codziennych zajęć i od pracy. Tu mogę także pogłębiać więź z Bogiem przez drugiego człowieka. Idziemy do Maryi, będąc na początku swojej małżeńskiej drogi. Wdzięczni za dar wzajemnej miłości - dodaje M. Wojtasiewicz.