- Czy we współczesnym młodym pokoleniu udało się zaszczepić takie samo spojrzenie na świat, jakie mieli jego pradziadkowie i dziadkowie? - pytał w uroczystość Wniebowzięcia NMP oraz w Święto Wojska Polskiego abp Józef Kupny.
W bazylice pw. św. Elżbiety we Wrocławiu oficerowie oraz żołnierze Wojska Polskiego wraz z mieszkańcami zebrali się na modlitwie w Święto Wojska Polskiego. Uroczystej Mszy św. z ceremoniałem wojskowym w kościele garnizonowym przewodniczył abp Kupny.
- Myślimy dzisiaj o Polsce, o bohaterach, o kraju, który razem tworzymy, i którego każdy z nas jest ważną częścią. A skoro zgromadziliśmy się w świątyni, to znaczy, że chcemy świętować, słuchając słowa Bożego, słuchając tego, co Bóg chce nam powiedzieć - mówił w homilii metropolita.
Nawiązał do liturgii słowa. Święty Jan opisuje pierwszą wspólnotę wyznawców Chrystusa. To był czas ogromnych prześladowań chrześcijan. On także ich doświadczał. Widział strach ludzi, niepewnych swojej przyszłości. Widział ich cierpienia. Miał świadomość, że po ludzku nic nie można zrobić. Był za słaby wobec potęgi Cesarstwa Rzymskiego. Jednak nie miał poczucia porażki. Nie przeżywał tego w kontekście przegranej. Nie rozpaczał, nie lamentował, nie popadał w przygnębienie, nie tracił ducha. - Przypominał wszystkim, że walka dobra ze złem jest wpisana w życie człowieka. Czy człowiek tego chce, czy nie chce, będzie doświadczał skutków tej walki. Ważne jest jednak, by pamiętał, że ostateczne słowo zawsze należy do dobra. A ostatnie słowo w historii świata należy do Boga. Taka perspektywa powinna zmieniać nasze postrzeganie tego, co nazywamy zwycięstwem, a co porażką. Co oznacza osiągnąć w życiu sukces, a co oznacza przegrać swoje życie. O co warto zabiegać i walczyć, a co nie ma kompletnie żadnej wartości - tłumaczył metropolita wrocławski.
Przestrzegał przed realizacją własnych celów za cenę krzywdy drugiego człowieka. To nie jest droga do wygranej. - W tym kontekście nie dziwi, że agresora dokonującego zbrodni wojennych w Ukrainie już teraz nazywa się przegranym. A tych, którzy bohatersko bronią swojej ojczyzny, ziemi i swoich bliskich, uznaje się za zwycięzców. Militarnie nie osiągnęli zwycięstwa. Nie doprowadzili wroga do kapitulacji, ale udowodnili moralnie, że są zwycięzcami. Takim zwycięzcą jest Jezus Chrystus. Jego zwycięstwo było czymś w rodzaju otwarcia drzwi do życia wiecznego dla tych, którzy są podobni do Niego - oświadczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
To nam uświadamia, że istnieją wartości ponadczasowe. One mają wartość same w sobie i nie zależą w żaden sposób od oceny ludzkiej. Nawet gdyby ludziom się wydawało, że są w większości, muszą pamiętać, że ustalonych przez Boga praw nie da się przegłosować.
- Czy to, co stanowi treść naszego życia, czyni nas podobnymi do Jezusa? Czy uznajemy takie wartości, za które jesteśmy w stanie oddać życie, wiedząc, że mają one znaczenie w wieczności? Jeszcze nie tak dawno do takich wartości należały: Bóg, honor i ojczyzna. Czy w naszym świecie są one obecne? Cieszymy się, że są jeszcze wśród nas przedstawiciele środowisk kombatanckich, którzy w przeszłości narażali swoje życie dla ojczyzny - zaznaczył abp Józef.
Nawiązał do powstania warszawskiego, w którym Polacy poświęcili swoją młodość, nie pytając, co z tego będą mieli, czy im się ojczyzna odwdzięczy. Podobnie ci, którzy walczyli w czasie I czy II wojny światowej. - Czy we współczesnym młodym pokoleniu udało się zaszczepić takie samo spojrzenie na świat, jakie mieli jego pradziadkowie i dziadkowie? Czy w Kościele patrzymy, co się dzieje wokół nas w perspektywie przekraczającej kilkanaście lat? Czy myślimy o bezpieczeństwie następnych pokoleń? Nie możemy takich pytań przemilczeć. Udawać, że ich nie zauważamy - apelował kaznodzieja.
Opisując współczesną Polskę, jednym z najczęstszych określeń jest "podział". Także w Kościele. Mimo że więcej nas łączy niż dzieli, skupiamy uwagę tylko na tym, co nas dzieli. Agresja, pogarda to nie są postawy, które chcemy przekazać młodym. W dzisiejsze Święto Wojska Polskiego w kontekście wojny w Ukrainie zdajemy sobie sprawę, jak wielkimi wartościami są pokój, niepodległość, suwerenność, patriotyzm. Jak ważna jest rola wojska. Wszyscy pragniemy pokoju, ale świat nie jest wolny od konfliktów i agresji. - Nigdy nie możemy czuć się w pełni bezpieczni, dlatego troska o bezpieczeństwo i wolność jest koniecznością. W innym przypadku naród przekreśliłby sam siebie i zatraciłby własną przyszłość. Pozornie uroczystość Wniebowzięcia NMP i Święto Wojska Polskiego mają niewiele wspólnego. Ale przez pryzmat tekstów biblijnych zauważamy, że obie okazje są mocnym wezwaniem, by budować swoje życie na fundamencie wartości, które znaczą więcej niż partykularny interes. To wezwanie powraca każdego roku. Ale czy ktoś je słyszy? Pięknie obchodzimy uroczystości państwowe i kościelne, ale czy dociera do nas to, co Bóg chce nam powiedzieć? - pytał metropolita wrocławski.
Zachęcał, by wspaniały przykład naszych żołnierzy, bohaterów i obrońców naszej niepodległości, którzy walczyli na różnych frontach, motywował nas do budowania życia na fundamencie ponadczasowych wartości.