Kilkaset osób z różnych miejscowości zebrało się na modlitwie w Henrykowie podczas Archidiecezjalnej Pielgrzymki Żywego Różańca.
Kulminacją całodniowej pielgrzymki przy klasztorze Księgi Henrykowskiej była Msza św., której przewodniczył bp Maciej Małyga. Sprawowało ją kilkudziesięciu kapłanów.
Zobacz zdjęcia:
Biskup Maciej w homilii nawiązał do Ewangelii, w której Jezus napomina uczniów, by pozwolili dzieciom przyjść do Niego. - On dzieci przygarnia, przytula. Uczniowie mają dobre intencje, ale owocem tych intencji jest surowość, napominanie dzieci. A zatem uczniowie zamykają drogę do Jezusa. To wielki paradoks. Bardziej podobni są tutaj do przeciwników Jezusa. Uczniowie potrzebują nawrócenia. To słowo do mnie i do ciebie. Jezus bierze dzieci na ręce z miłości do nich, ale też po to, żeby czegoś nauczyć uczniów. Że jest dla nich, żeby objawić miłość Boga, żeby te dzieci dorastały w relacji z Bogiem - tłumaczył bp Małyga.
Zaznaczył, że Ewangelia jest zaproszeniem dla nas, aby stać się mostem dla innych w drodze do Jezusa. Święty Piotr stał się mostem, gdy doświadczył grzechu, a potem przebaczenia. Wcześniej Jezus nazwał go nawet przeszkodą. - A dzisiaj nazywamy Piotra pontifexem, czyli budowniczym mostu. Obecnie myślimy nad logiem synodu i chcielibyśmy umieścić w nim most. Bo chrześcijanie - kapłani i wierni - mają być pomostem - mówił bp Małyga.
Przypomniał słowa papieża Franciszka ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Ojciec Święty powiedział wówczas bardzo wymowną rzecz: "Kościół dla wszystkich". - Kościół jest dla wszystkich, bo taka jest wola Jezusa. Gdy ktoś wchodzi do Kościoła, ma obowiązek rozpocząć życie według prawa Kościoła. A do niego zaproszony jest każdy. Zastanówmy się dzisiaj, kim jesteśmy. Przeszkodą na drodze do Jezusa czy mostem? - pytał kaznodzieja.
Analizował także, co doradziliby uczniowie Maryi, gdyby mieli Jej pomóc w decyzji o zwiastowaniu. W dzisiejszej Ewangelii uczniowie nie chcą dzieci. Może doradzaliby Maryi pewną ostrożność. A Maryja powiedziała "fiat". - To jest to, czego muszą nauczyć się uczniowie. Ma się dziać według słowa Jezusa, a nie według ich woli. Dziękuję wam za waszą modlitwę różańcową. To jest wielka siła. Bardzo tego potrzebujemy. Proszę o modlitwę w intencji synodu - zwrócił się do pielgrzymów bp Małyga.
Bogusław Chojna jest członkiem róży różańcowej w parafii pw. św. Marcina w Owczarach. Mieszka w Jankowicach Małych. Tam w kaplicy MB Królowej Polski modli się na różańcu. - Jestem na pielgrzymce trzeci raz. Ta pielgrzymka to skarb. Widać, jaka siła drzemie w różach różańcowych, ilu ludzi modli się na różańcu. Choć trzeba uczciwie przyznać, że brakuje ludzi do modlitwy. Starsze pokolenia wymierają, a nowi nie dołączają. Młodzież woli patrzeć się w smartfona niż trzymać różaniec w dłoni - mówi pan Bogusław.
Modlitwy różańcowej nauczyła go w dzieciństwie mama, która także należała do róży różańcowej. Zaszczepiła miłość do tej modlitwy w synu, który już ponad 20 lat należy do Żywego Różańca. Przyznaje, że więcej jest tam kobiet niż mężczyzn. - Myślę, że kobiety lgną do Maryi, mają do Niej większe nabożeństwo. Ale Różaniec to jest potęga. Niszczy złego ducha. Matka Boża nawołuje nas do tej modlitwy, żeby pokonać szatana. Niebo nam dało rozkaz, a my musimy go wykonać. Niebo czeka na wojowników - dodaje B. Chojna.