W sobotni wieczór na pl. Solnym we Wrocławiu spacerowicze i turyści mogli pogłębić wiedzę z najnowszej historii Polski w nietypowy sposób.
Instytut Pamięci Narodowej, oddział we Wrocławiu, zorganizował Święto Książki Historycznej, które zainaugurowało Dni Wydawnictwa IPN. Była to okazja do przypomnienia wrocławianom, że na pl. Solnym znajduje się księgarnia Instytut Pamięci Narodowej, która oferuje prawie tysiąc publikacji, gry planszowe i komiksy. Wszystko w kluczu polskiej historii najnowszej.
Świętowanie rozpoczęło się od spotkań autorskich. Do Wrocławia przyjechał Jarosław Molenda, który zaprezentował swoją publikację - biografię Alfreda Szklarskiego, twórcy kultowej serii przygód Tomka Wilmowskiego.
- Życiorys Szklarskiego jest niezwykle ciekawy i nieoczywisty. Przebiega przez Amerykę w czasie I wojny światowej, Polskę przed II wojną światową, okupację, w czasie której Szklarski pracował w niemieckich gadzinówkach, ale także działał w podziemiu i walczył w powstaniu warszawskim. Po II wojnie światowej został skazany przez komunistyczny sąd na dziewięć lat więzienia. Po pięciu latach odzyskał wolność i napisał serię o Tomku Wilmowskim, która przyniosła mu ogromną popularność. Był jednak człowiekiem skromnym i ciężkiej pracy. Sława nie uderzyła mu do głowy - opowiadał J. Molenda.
Swoją książkę o gen. Władysławie Andersie prezentował dr hab. Jerzy Kirszak.
- To postać monumentalna. Udało mu się coś wyjątkowego w dziejach. Stworzył dobrze wyszkoloną armię z więźniów, zesłańców Sybiru. Ludzi, których terror stalinowski prawie zagłodził. Anders był świetnym kawalerzystą, wielkim dowódcą oraz człowiekiem, który znajdował się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - mówił J. Kirszak.
Tajemnice katastrofy w elektrowni w Czarnobylu odkrywał zaś dr Kamil Dworaczek, który napisał książkę o jej skutkach w Polsce. Rozprawia się on w swojej publikacji z mitami na temat tego wydarzenia, a także dociera do dokumentów, których nikt wcześniej nie poddał tak szczegółowej analizie.
- Z biegiem czasu lepiej widzimy te fakty i wiemy o wiele więcej. Katastrofa elektrowni czarnobylskiej nie spowodowała tak dużych konsekwencji zdrowotnych, jak się popularnie myśli. Tak naprawdę Polacy na niej fizycznie nie ucierpieli. Najpoważniejszy skutek był psychologiczny oraz gospodarczy, dotyczący choćby embarga na żywność. Trzeba odkłamywać mit o Czarnobylu, choć to nie jest łatwe - stwierdził K. Dworaczek.
Po spotkaniach autorskich odbył się na pl. Solnym koncert hip-hopowy Tadka. Między piosenkami raper przybliżał zebranym fakty o polskim podziemiu i żołnierzach wyklętych.