Z okazji święta narodowego Węgier, upamiętniającego św. Stefana, w kościele garnizonowym we Wrocławiu została odprawiona Msza św. o pokój między narodami.
Modlitwę co roku organizuje Wrocławskie Towarzystwo Polsko-Węgierskie.
- Bardzo ważne jest to, żebyśmy już tutaj, na ziemi, tworzyli dom modlitwy dla wszystkich narodów, czyli budowali jedność i pojednanie. Świat potrzebuje pokoju. Widzimy rozłamy i wojny. Boimy się, gdy słyszymy o atakach bombowych. Groźba wojny wisi w powietrzu. W naszej bazylice gromadzimy się, by modlić się o pokój - mówił ks. mjr Maksymilian Jezierski.
Kapelan Akademii Wojsk Lądowych podkreślił, że potrzeba nam dzisiaj ogromnej determinacji, by między ludźmi gościła jedność. A to zadanie dla każdego z nas.
- Żeby to się stało, trzeba wytrwałego wysiłku. Ten proces nieustannie trwa. Przykładem tego staje się kobieta kananejska z Ewangelii. Bardzo jej zależało na tym, aby Jezus uczynił cud. Choć nie była z Narodu Wybranego, nie należała do Izraela, to przełamywała te bariery. Biegła za Jezusem, błagała. Wydawać by się mogło, że Jezus przechodzi obojętnie obok wołania matki, która pragnie wolności córki. Ale to jest mylne - wyjaśniał kaznodzieja.
Tłumaczył, że Jezus dostrzegł wiarę tej kobiety, wypróbował, czy ma do czynienia z wytrwałą modlitwą.
- Jezus nagrodził wytrwałość i uzdrawił córkę. My również potrzebujemy uzdrowienia, które jest związane z przebaczeniem, pojednaniem, pokojem. Toczymy bratobójcze walki. A Jezus chce nam dać ten dar. Dlatego jesteśmy tu obecni, żeby wytrwale modlić się do Księcia Pokoju. Bo waśnie i spory tylko niszczą i prowadzą do rozłamów - powiedział ks. mjr Jezierski.
Jako wzór do naśladowania w tym kontekście postawił św. Stefana Węgierskiego, pierwszego koronowanego władcę Węgier. On był zdeterminowany w dążeniu do zjednoczenia rozbitych plemion węgierskich w jedno państwo. Jego determinacja w działaniu i w modlitwie doprowadziła do scalenia narodu.
- On przyczynił się do chrystianizacji kraju. Stworzył podwaliny pod solidną administrację państwa, ale opierał to na Bogu, na wartościach nieprzemijających. Żył według słów, które Bóg mu dawał. Każdy człowiek był dla niego ważny. Dlatego czcimy go jako świętego - stwierdził kapłan.
W pamięci potomnych Stefan I pozostał jako dobry i mądry władca. Zbudował silny naród i państwo, opierając go na jedności i dążeniu do wspólnego dobra i zgody.
- Starajmy się być ludźmi zdeterminowanymi w walce o jedność między nami, w naszych rodzinach, w naszym kraju. Do tego potrzebna jest codzienna wytrwała modlitwa - zachęcił kapelan AWL.