Pięć zakonnic z Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza świętowało 50-lecie i 60-lecie życia zakonnego. Modlitwie przewodniczył metropolita wrocławski abp Józef Kupny.
Uroczystości jubileuszu profesji zakonnej rozpoczęły się w klasztorze sióstr boromeuszek w Trzebnicy od błogosławieństwa zakonnego i symbolicznego nałożenia wianków z mirty na głowy jubilatek. To znak oblubienicy i czystości. Zakonnice otrzymały także świece, a abp Józef Kupny podał im krzyż do pocałowania.
Po tej ceremonii wszyscy zebrani – duchowieństwo, siostry boromeuszki, krewni i bliscy jubilatek oraz mieszkańcy Trzebnicy - przeszli w uroczystej procesji przez klasztor do kaplicy.
Jubileusz 60-lecia życia zakonnego (pierwsze śluby w 1963 roku) obchodzą:
Jubileusz 50-lecia życia zakonnego (pierwsze śluby w 1973 roku) obchodzi:
Kulminacją świętowania była uroczysta Msza Święta, której przewodniczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
- W uroczystość NMP Częstochowskiej stajecie przed Chrystusem w obecności Jego Matki. Spotykacie się razem, bo łączy was ta sama więź miłości do Jezusa i ta sama mocna wola trwania przy Nim do końca życia. Łączy was też miłość do Jego matki. Co mówi do was Chrystus? "Przyprowadziłem cię do Mojej Matki, żeby Jej powiedzieć o pięknym darze twojego zakonnego życia". Tobie, droga siostro, Chrystus wskazuje na Matkę. Wasza duchowość jest przepełniona duchem Maryi, Służebnicy Pańskiej. Ona na Boże wezwanie odpowiedziała z prostotą – „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”. Całe wasze życie mówiłyście z Maryją – „oto ja służebnica Pańska” - mówił w homilii abp Kupny.
Podkreślił, że Bóg Wszechmogący uczynił w zakonnicach wielkie rzeczy. One zaczęły się dziać w siostrach już na początku ich istnienia, jeszcze w łonie matek. Już wtedy należały do Boga. Ten, który wszystko przenika i zna, widział je i planował ich życie, otaczając je swoją ojcowską miłością. On już wtedy zapragnął je dla siebie.
- Dzisiaj jesteście w centrum uwagi i modlitwy. Czyż wielkich rzeczy nie czynił Bóg w okresie waszego dzieciństwa i młodości? Może nie jesteśmy w stanie sobie tego przypomnieć, ale tak było. Całą waszą drogę Bóg was niósł. Szczególnie wtedy, kiedy było wam ciężko, kiedy opadałyście z sił. Na każdym etapie twojego życia Bóg był przy Tobie - przekonywał metropolita wrocławski.
Tłumaczył, że różne są formy powołania zakonnego. Chrystus w sobie tylko wiadomy sposób staje na drodze młodej dziewczyny i zaprasza ją. Ale to powołanie można zlekceważyć. Jubilatki przyjęły zaproszenie i niepodzielnym sercem oddały całe swoje życie.
- Ze względu na Boga porzuciłyście wszystko, by pomagać strapionym, chorym, potrzebującym. Stałyście się ten sposób znakiem Chrystusa w świecie. Życie zakonnicy nie jest łatwe. Ale widać wyraźnie, jak dzięki więzi z Jezusem byłyście zdolne pokonać wszelkie trudności. A im głębiej zanurzone byłyście w Chrystusa, tym owocniejsza była wasza służba - opisywał pasterz Kościoła wrocławskiego.
Za przykład do naśladowania podał św. Faustynę, która miała trudności, nie wiedziała, co ma robić, ale Chrystus przez nią dał poznać całemu światu bezmiar swojego miłosierdzia.
- Droga jubilatko, wszystko, co czyniłaś w duchu posłuszeństwa swoim przełożonym, już wydało plon stokrotny. Może dla ciebie jeszcze niewidoczny, ale widoczny dla Boga. Dlatego także dzięki spotkaniu z tobą wielu braci i sióstr mogło razem z Maryją chwalić Boga. Kochane siostry, ukazujcie światu oblicze Chrystusa, bądźcie z Nim w głębokiej jedności. Pozwólcie mu rozlewać przez siebie bogactwo łask, a my będziemy was wspomagać naszą modlitwą - zapowiedział abp Kupny.