O "dobrym winie" relacji, które możemy ludziom zaoferować i z wdzięcznością je od nich przyjmować, mówił ks. Adam Łuźniak podczas XIV Pielgrzymki Osób Niepełnosprawnych, Ich rodzin i Przyjaciół. Po wspólnej modlitwie rozpoczął się czas integracji, biesiady przy bigosie, muzyki i tańca.
Wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej przypomniał o sytuacji w Kanie Galilejskie.
– Na tym weselu brakowało wina, brakowało radości. Czasem tak może być, że mamy wszystko, ale nie mamy radości – mówił, zastanawiając się, co może być jej źródłem w życiu osób zmagających się z ograniczeniami fizycznymi, emocjonalnymi, z niepełnosprawnością intelektualną. – Winem, czyli tym, co wnosi radość w życie osób doświadczających różnych ograniczeń, są relacje międzyludzkie – stwierdził.
Zobacz zdjęcia:
Zauważył, że wina nie musi być dużo. Ważniejsze, by było dobre. Cóż z tego, że mielibyśmy dużo wina, ale skwaśniałego? – Jezus dawł wino nowożeńcom, przemieniając wodę. Takie rzeczy też dzieją się w naszym życiu, jeśli chodzi o relacje. Można mieć wielu ludzi wokół siebie, być otoczonym sąsiadami, personelem medycznym, ale nie mieć relacji... Chodzi o to, by z wody ludzkiej obecności pojawiło się wino relacji – wyjaśniał.
Dziękował tym, którzy podejmują wysiłek nawiązywania relacji z osobami z rozmaitymi niepełnosprawnościami; sprawiają, że w ich życiu pojawia się owo „dobre wino”. Ludziom zmagającym się z różnymi ograniczeniami trudniej samodzielnie o to zadbać. Trzeba im zaoferować konkretną pomoc, także materialną, ale również zadbać o przyjazne więzi, dać znać: jesteś dla mnie ważny jako człowiek.
Zwrócił uwagę na obecność i rolę Maryi w Kanie. Ona towarzyszy osobom, które są pozbawione radości, dostrzega ludzki smutek, potrzeby i podejmuje inicjatywę, by im zaradzić. Dba o tych, którzy doświadczają braku, ale z drugiej strony uwrażliwia, pobudza serca tych, którzy mogą pomóc – jak choćby słudzy w Kanie.
– Przychodzimy tu prosić, by Maryja wyprosiła nam dziś wrażliwość serca na osoby potrzebujące, pozbawione radości życia – mówił ks. Adam, zapraszając też do wdzięczności za dobrą, przyjazną obecność innych.
W organizację spotkania zaangażowały się osoby z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży archidiecezji wrocławskiej, a także m.in. Caritas Archidiecezji Wrocławskiej (dzięki której po Eucharystii na wszystkich czekał pyszny bigos).
Pielgrzymów witali ks. Arkadiusz Krziżok, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Wrocławskiej Kurii, oraz ks. Kamil Kasztelan, asystent KSM archidiecezji wrocławskiej – który m.in. przypomniał o głównych obchodach 30-lecia KSM, zaplanowanych na 18 listopada. Młodzi z KSM zadbali o oprawę Mszy św., rozdzielanie posiłku, prowadzenie części artystycznej.
Ponad 70 wolontariuszy z KSM już od środy uczestniczyło w zjeździe formacyjnym w Henrykowie.
– Spędzaliśmy te dni bardzo pracowicie, przygotowując się do pielgrzymki. Oczywiście mieliśmy też czas na modlitwę, adorację, także na integrację, ale wszystko było ukierunkowane na dzisiejsze wydarzenie. Budowaliśmy relację z Bogiem i między sobą, żeby potem móc służyć innym – opowiadają Dominika, Oliwia, Ania i Agnieszka.
Jak mówią, w zjeździe uczestniczyły osoby z różnych stron archidiecezji. – My jesteśmy z Brzegu, ale poznałyśmy dużo osób np. z Wrocławia, m.in. z Kozanowa, z Kiełczowa. Poczuliśmy się wszyscy wspólnotą.
Wspominają także warsztaty, w których uczestniczyli wolontariusze – języka migowego, pierwszej pomocy. Poznali podstawy języka migowego, najważniejsze zwroty, ażeby w razie potrzeby móc się z osobami niesłyszącymi porozumieć.
Na pikniku znalazł się namiot z pamiątkową ekspozycją – zdjęciami i innymi eksponatami przypominającymi 30-letnią historię KSM-u.
Uczestnicy bardzo żywiołowo włączyli się w część artystyczną spotkania – którą (po koncercie orkiestry dętej ze Strzelina) otwarł występ gości z Brzegu Dolnego.
Wśród tych, którzy wsparli spotkanie, prócz KSM i Caritas znalazły się także m.in. gmina Ziębice, wrocławski MOPS-u i PFRON.