Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na 27. niedzielę w okresie zwykłym przygotował franciszkanin o. Oskar Maciaczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów we Wrocławiu.
Bóg nigdy się nie poddaje. Nie jest naturą Boga, żeby ponieść porażkę. Nawet śmierć Jezusa Chrystusa okazała się być przejściem do manifestacji życia i miłości. W ranach, które pokazuje Zmartwychwstały, widoczna jest bezgraniczna miłość Boga. Ta miłość jest naczelnym tematem liturgii dzisiejszej niedzieli.
Transmisja Mszy św. w 27. niedzielę zwykłą
Przypowieści, w których akcja rozgrywa się na tle życia winnicy, słyszymy już od kilku niedziel. Życie w winnicach toczyło się na oczach uczniów Jezusa, więc nie dziwi porównanie Jezusa, które przybliża słuchaczom wizję nowego ludu Bożego. Winnica potrzebna jest, aby ostatecznie na stole mogło znaleźć się wino. O winie z kolei dość często jest mowa w Starym i Nowym Testamencie i niemal zawsze w duchowym odczytaniu tych perykop odnajdujemy symbol miłości. Tak było na weselu w Kanie Galilejskiej, tak też było w ogrodzie Getsemani, kiedy Jezus, tocząc walkę, prosi Ojca, aby oddalił od Niego ten kielich. Właśnie w Wieczerniku Jezus, wznosząc kielich wypełniony winem, powiedział: „To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Wcześniej nakazał: „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy”. Jest to kielich wypełniony miłością, lecz nie symboliczną, ale rzeczywistą, gdyż Jezus przelewa ją za człowieka. Jezus chce, żeby w tej miłości wszyscy uczestniczyli.
Winnica to miejsce, gdzie wyrasta z krzewu latorośl dająca owoce. Winnica to zatem miejsce, gdzie nieustannie rodzi się miłość. W tej winnicy właśnie wspominana i uobecniana jest w liturgii nieskończona miłość Chrystusa. Z Jego miłości wszyscy czerpiemy, przyjmujemy ją i żyjąc w winnicy, przedłużamy liturgię miłości w swoim życiu. Czyżby opisywana była tutaj utopia? Nie! Tego właśnie chce od nas Chrystus, który w przypowieściach wzywa nas do pełni życia we wspólnocie Kościoła. Inną sprawą jest, jak to powołanie realizujemy. W przypowieści o przewrotnych rolnikach ukazany został właśnie opór wobec Bożego wezwania do miłości. W winnicy jest mur, czyli prawo Ewangelii – prawo miłości, coś, co charakteryzuje uczniów Chrystusa. Jest również tłocznia, czyli ołtarz, na którym wypełnia się ofiara – całkowita miłość Boża. Jest w niej także wieża, która symbolizuje świątynię – miejsce wspólnoty Boga z ludźmi i uczniów Chrystusa między sobą. Mimo wszystko przychodzący Pan widzi w niej, że górę bierze to, co jest zaprzeczeniem miłości. W Jego winnicy zamiast miłości wręcz namacalnym stają się egoizm, walka o swoje interesy, zawiść, a nawet brutalne sprzeciwienie się założycielowi winnicy.
Na zakończenie przypowieści Jezus wyjaśnia: „Czy nie czytaliście w Piśmie: Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła” (Mt 21,42). Bóg wciąż troszczy się o swoją winnicę. Przewrotnym rolnikom nie odbiera życia. Kamieniem węgielnym nowego ludu Bożego jest bowiem Syn Boży, który na sobie poniósł karę. Pomimo występków Pan zaprasza wszystkich na ucztę. Czy każdy jest gotów, by się na niej znaleźć? O tym w przyszłą niedzielę.