Na vmentarzu Osobowickim wieczorem nadal można spotkać tłum ludzi. Jest już ciemno, ale morze zniczy tworzy niepowtarzalny klimat. - To czas na przemyślenia o naszej drodze do świętości - mówią wrocławianie.
Wielu powtarza, że w uroczystość Wszystkich Świętych to wieczór jest najpiękniejszy. Kiedy zapada zmrok, nasz wzrok dostrzega prawie każdy zapalony znicz. Cmentarze 1 listopada są jednymi z najbardziej rozświetlonych punktów miasta. Nekropolia na Osobowicach jest ogromna. Znajdują się tutaj groby indywidualne, ale także kwatery wojenne, groby masowe, rodzinne, również te osób nieznanych, bez imion i nazwisk. Tam też zapalono znicze.
ZOBACZ ZDJĘCIA CMENTARZA OSOBOWICKIEGO NOCĄ:
- Wieczór 1 listopada to dla nas okazja, by zrobić sobie długi spacer po cmentarzu i w tym czasie pomyśleć o naszej drodze tu, na ziemi. Dokąd my zmierzamy? Do świętości. Ale jak tę świętość realizować już teraz? Ktoś pomyśli, że cmentarz nie jest najradośniejszym miejscem, ale dzisiaj przypominamy sobie, że wśród tych setek pochowanych osób, które mijamy, są z pewnością ludzie święci. Tacy, których Bóg już zaprosił do nieba. Oni nas wyprzedzili w tej drodze i my chcemy podążać za nimi - mówi Anna Woźniak, wrocławianka.
Na osobowicką nekropolię ma niedaleko. Zagląda na nią regularnie, nie tylko na początku listopada. To dobre miejsce do spacerów. - Niektórzy uciekają od cmentarzy, źle im się kojarzą. Może przypominają śmierć bliskich. Ale śmierć jest nieunikniona. Ja naprawdę lubię przemierzać alejki tego miejsca. A szczególnie w tych dniach, kiedy wspominamy zmarłych. Chodzę tędy z nadzieją i ciągle powtarzam sobie, jaki mam w życiu cel. Jest nim niebo. Groby na pierwszy rzut oka przypominają o śmierci. Ale dla chrześcijan to tylko konieczny przystanek. Za tym miejscem czeka nas wieczne szczęście - dodaje kobieta.
Wieczorem na cmentarzu Osobowickim ludzie zbierają się przy pomnikach-grobowcach wyjątkowych, np. w kwaterze wojennej ofiar terroru komunistycznego. Spoczywają tam jedne z najlepiej zachowanych w Polsce szczątków żołnierzy wyklętych. Przy pomniku wrocławianie postawili setki zniczy, wielu zatrzymuje się w tym miejscu. Mocne światło przyciąga kolejnych, także tych, którzy nie wiedzą wiele o tym miejscu.
- Przyszedłem dzisiaj oddać hołd polskim bohaterom antykomunistycznym. Pomodlić się za nich, choć mam nadzieję, że za swoją męczeńską walkę o wolną Polskę są już tam, na górze. Cieszę się, że zachodzą tutaj młodzi ludzie. Myślę, że uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny tworzą także okazję, by wspomnieć tych, którzy zginęli, byśmy mogli być dziś wolni - opowiada 43-letni Karol Dąbrowski.
Sporą grupę można zobaczyć przy charakterystycznym grobowcu dzieci nienarodzonych. Mieszkańcy ustawili przy nim mnóstwo białych zniczy, które przyciągają wzrok i kolejnych odwiedzających cmentarz. Dzieci przechodzące z rodzicami pytają, co oznacza ten pomnik. Starsi tłumaczą, że to miejsce pamięci poświęcone dzieciom martwo urodzonym, które rodzice stracili jeszcze przed narodzinami. - Kiedy podchodzę do tego grobowca, zawsze mnie skręca w środku, tak coś kłuje. Że niewinnym dzieciom przydarzył się tak straszny los... Z drugiej strony dzisiaj dzień Wszystkich Świętych, a zatem właśnie ich. Niewinne istoty poszły od razu do nieba. Te znicze po zmroku mówią do nas: jest światło, czyli jest nadzieja. To Bóg - mówi Rafał Król.