Procesja św. Huberta z udziałem myśliwych, leśników, ułanów i piłsudczyków, ale także dzieci przebranych za różnych świętych przeszła z bazyliki mniejszej św. Jana Apostoła i Ewangelisty przez rynek na dziedziniec zamkowy i podzamcze.
Hubertus Ziemi Oleśnickiej 2023 rozpoczął się Mszą św. pod przewodnictwem ks. Klaudiusza Kordosa. Obecne były poczty sztandarowe kół łowieckich ziemi oleśnickiej i trzebnickiej oraz inni czciciele św. Huberta, a zwłaszcza parafianie z dziećmi, które jeszcze raz barwnymi strojami przypomniały różnych mieszkańców nieba.
Zdjęcia:
Nie brało św. Rity, św. Michała Archanioła, św. Jana Pawła II, Matki Bożej z Dzieciątkiem, św. Franciszka czy bł. Marii Angeli Truszkowskiej (za założycielkę swojego zgromadzenia przebrała się siostra felicjanka). - Ich wszystkich łączy to, że służyli Bogu i ludziom, że trafili do nieba - mówił ks. Klaudiusz. Wskazując na wielość osób o różnych pasjach, uczestniczących razem w Eucharystii, ludzi podtrzymujących tradycję i kochających ojczyznę, zachęcił do budowania wspólnoty pośród różnorodności. Przypomniał, że w tym roku przypada 100-lecie Polskiego Związku Łowieckiego.
Po procesji, która przeszła ulicami Oleśnicy, u stóp zamku rozpoczął się koncert Orkiestry Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Można było posłuchać ciekawostek dotyczących łowiectwa, skosztować bigosu, zajrzeć na stoisko edukacyjne "Tradycje i zwyczaje łowieckie - kult św. Huberta" Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Złotówku oraz Fundacji "Z mojego łowiska".
Zebrani mogli poznać sokolnika i jego ptaka Wojtka, który należy do jastrzębi Harrisa (w Polsce zwanych też myszołowcami towarzyskimi). Usłyszeli o tradycji polowania z sokołem i obecnej roli ptaków drapieżnych. Oprócz ok. 130 polujących aktywnie sokolników mamy ok. 300-400 osób, które pracują na terenach lotnisk. Drapieżne ptaki dbają o bezpieczeństwo podróżnych, pomiędzy przylotami i odlotami samolotów wypłaszając stada innych ptaków, m.in. wrony czy mewy. Jastrząb Wojtek natomiast od ok. 2 lat pomaga w edukacji dzieci.
Członkowie kół łowieckich zaprezentowali sygnały, których używają, m.in. "apel na łowy" czy "pożegnanie z knieją" (oddając hołd kolegom, którzy odeszli). Odbyła się także tradycyjna "gonitwa za lisem" - pościg za jednym z jeźdźców z przyczepioną lisią kitą.