Dr hab. Wojciech Kucharski ogłosił, że do UNESCO zgłoszono aplikację z wnioskiem o wpisanie orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku na listę dziedzictwa.
Uroczystości rocznicowe przekazania listu polskich biskupów swoim niemieckim odpowiednikom była obchodzona pod pomnikiem kard. Bolesława Kominka. Andrzej Jerie, dyrektor CH Zajezdnia, przypomniał, że temat pojednania polsko-niemieckiego i postaci kard. Kominka jest od powstania instytucji (od 2007 roku) bardzo ważnym elementem pracy zarówno naukowej, jak i popularyzatorskiej. - Bardzo mi zależy, by ta rocznica wpisała się w kalendarz rocznic wrocławskich i byśmy nieustannie przypominali to orędzie pojednania - mówił. Zauważył, że dzisiejszy świat jest rozdarty niezgodą, a konflikt staje się nie tylko faktem, owocem ludzkiej słabości i grzechu, ale staje się również paliwem dla działalności politycznej, dla interesów. Pojednanie staje się tematem nie tylko ważnym, ale też bardzo pilnym.
Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora CH Zajezdnia, zwrócił uwagę, że możemy być niezwykle dumni, że impuls pojednania po II wojnie światowej wyszedł właśnie z Wrocławia. Przypomniał, że abp Bolesław Kominek sformułował przesłanie do biskupów niemieckich. Podkreślił, że było to jedno z kilkudziesięciu przesłań wysłanych w świat, w których było zawarte zaproszenie na uroczystości tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce. - Ale tylko ten dokument zmienił ten świat. I nie chodzi tylko o to jedno zdanie :”Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. W tym dokumencie złamano w pewien sposób schemat myślenia o relacjach polsko-niemieckich - zaznaczył.
Przypomniał też, że do 1965 roku każdy Niemiec był traktowany jako odwieczny wróg. Bolesław Kominek pokazał, że tak w historii nie było. Jednocześnie to zdanie sprawiło, że złamano budowę obustronnych relacji opartą na dychotomii „ofiara-oprawca”, bo to przedstawiciele narodu ofiar formułują wspomniane zdanie. - To przenosi tę relację na zupełnie inny poziom - przekonywał.
W. Kucharski zaznaczył, że dokument zmienił też sposób myślenia w kategoriach zimnowojennych. - To zaproszenie było wystosowane w imieniu wszystkich Polaków do episkopatu Niemiec jako przedstawiciela całego narodu niemieckiego tak jakby nie istniały Niemcy Wschodnie i Zachodnie, tak jakby nie istniała „żelazna kurtyna”. Jednocześnie w tym dokumencie widzimy wartości absolutnie uniwersalne - podkreślał.
Jakie? Prawda - biskupi nie udają, że jest wszystko świetnie, dialog - gotowość słuchania drugiej strony i przebaczenie - kategoria z obszaru chrześcijaństwa. - To są wartości, które również w innych częściach świata różni ludzie dostrzegają jako inspirację do pojednania - ocenił.
Odnosząc się do najbliższej przyszłości wicedyrektor "Zajezdni" zaznaczył, że wraz z abp. Józefem Kupnym (Wrocław) oraz kardynałami: Kazimierzem Nyczem (Warszawa) i Rainerem Marią Woelkim (Kolonia) przygotowana została aplikacja do międzynarodowego komitetu UNESCO, aby wpisać orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich i odpowiedź biskupów niemieckich na międzynarodową listę UNESCO. Dodał, że w każdym z tych miejsc znajduje się dziedzictwo kulturowe. - W Kolonii znajduje się finalny dokument, orędzie podpisane przez biskupów polskich. Do archidiecezji wrocławskiej niedługo zostanie sprowadzony rękopis Bolesława Kominka, który powstał w Rzymie. Natomiast w archiwum archidiecezjalnym w Warszawie znajduje się odpowiedź episkopatu Niemiec napisana w języku polskim. Te trzy dokumenty są nośnikiem treści, z których możemy być dumni, które Wrocław dał Europie i światu - stwierdził.
- Fundamentem dokumentu była prawda, z którą trzeba było się zmierzyć - mówił ks. Artur Szela, prezes fundacji „Obserwatorium Społeczne”. Przypomniał, że inicjatywa polskich duchownych spotkała się ze zdecydowaną krytyką władz komunistycznych. - Można sobie tylko wyobrazić, ile musiał wycierpieć abp Kominek. Choć wydawało się, że ten cel sprzed 58 laty nie zostanie osiągnięty, to z perspektywy należy powiedzieć, że bez tego orędzia nie byłoby dziś Polski w strukturach euroatlantyckich - podsumował.