W parafii pw. św. Alberta Wielkiego Kamilla Jasińska opowiedziała historię polskiej flagi w powojennym Wrocławiu, która zawisła nad obozem Burgweide na terenie obecnych Sołtysowic.
W ostatnim czasie prowadzone są intensywne badania dotyczące pracy przymusowej w czasie wojny w Breslau. Tak udało się poznać historię pierwszej polskiej flagi w powojennym Wrocławiu, która wiąże się z walkami o Festung Breslau i obozem pracy przymusowej Burgweide. W archiwum Towarzystwa Miłośników Wrocławia odnaleziono materiały wyjaśniające losy pierwszej wrocławskiej biało-czerwonej.
W Breslau w czasie wojny mieszkało ok. miliona osób. Przez większą część wojny miasto uchodziło za bardzo bezpieczne. Działań zbrojnych nie było ani widać, ani słychać. Najgorsze przyszło wraz z oblężeniem Wrocławia. Pierścień bardzo szybko się zamknął. I, niestety, w twierdzy było wówczas wielu Polaków - robotników przymusowych, w tym kobiet i dzieci, które także zmuszano do ciężkiej pracy przy dramatycznych scenach.
- Polacy pracowali w rozmaitych fabrykach i zakładach. Z ich pracy korzystali mniejsi przedsiębiorcy. Szacuje się, że w całej III Rzeszy polskich robotników przymusowych było ok. 3 milionów, a w samym Wrocławiu - prawie 50 tysięcy. Oni byli zamknięci w wielu miejscach, np. w obozach pracy, ale mieszkali również w prywatnych kwaterach. Polacy byli jedną z najgorzej traktowanych grup wśród robotników przymusowych - opowiadała Kamilla Jasińska z Centrum Historii "Zajezdnia" i Instytutu Pamięci Narodowej oddział we Wrocławiu.
Na roboty przymusowe transportowano Polaków całymi rodzinami, a nawet całymi wsiami. Pakowano ich do bydlęcych wagonów i wywożono w głąb Rzeszy. Polacy byli znakowani w specjalny sposób. Na ubraniach mieli naszywany znak "P". Za jego brak można było stracić życie.
- Historia pierwszej flagi wiąże się z obozem Burgweide. Okazuje się, że flaga ocalała i jest publicznie dostępna. Została uszyta przez Natalię Kujawińską, warszawiankę, która pracowała w obozie Burgweide w Breslau. Krótko po kapitulacji Festung Breslau została zawieszona nad obozem pracy w podwrocławskich wówczas Sołtysowicach. Uznana została za pierwszą polską flagę w powojennym Wrocławiu. Przetrwała dzięki temu, że ukryła ją zaraz po wojnie polska robotnica przymusowa, która zamieszkała na Sołtysowicach. I to właśnie na tym wrocławskim osiedlu była wywieszana przez wiele lat w pierwsze majowe dni. Aż do końca lat 60. - mówił K. Jasińska.
Kiedy jedna ze szkół przy ul. Hauke-Bosaka, gdzie funkcjonował obóz pracy, przyjmowała za patrona Romualda Traugutta, wówczas flaga była wywieszana na uroczystościach. Na tę flagę przyrzeczenia składali też harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego.
Uroczyście zaprezentowano tę wyjątkową biało-czerwoną m.in. w 1995 r., przy okazji 50. rocznicy kapitulacji niemieckiego Breslau.
- Obecnie ten niezwykły kawałek biało-czerwonego materiału nie jest już używany przy ceremoniach i uroczystościach, a stanowi część zbiorów Muzeum Miejskiego Wrocławia, eksponowanych w Pałacu Królewskim - informowała K. Jasińska.