Tłum wiernych wypełnił wieczorem 25 listopada kościół pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. W parafii salezjańskiej uroczyście świętowano odpust. Słowo Boże głosił znany kaznodzieja i rekolekcjonista, dominikanin o. Adam Szustak.
Już od siedmiu lat co roku w parafii na wrocławskim Szczepinie organizowana jest wigilia uroczystości Chrystusa Króla. Wydarzenie zbiera różne wspólnoty z całego Wrocławia na wspólnej modlitwie. Kulminacją uroczystego wieczoru była Msza św. pod przewodnictwem bp. Macieja Małygi.
- To jest trudne święto, bo obraz króla może być niezrozumiały. Za wielu królów dzisiaj nie zostało, a ci którzy zostali, to już pełnią funkcję reprezentacyjną - mówił w homilii o. Adam Szustak.
Zanim przyjechał do Wrocławia, przeczytał o historii i idei całego wydarzenia w parafii pw. Chrystusa Króla.
Spotykamy się w ten sobotni wieczór po to, by budować jedność w Kościele. W Kościele, w którym różne grupy, duszpasterstwa i wspólnoty na co dzień żyją i funkcjonują na zupełnie różnych drogach, choć oczywiście w jednym Duchu. Jesteśmy jednak tylko ludźmi, ułomnymi i popełniającymi błędy i zdarza się czasem zapomnieć o tym, że nie ma jednej, jedynej słusznej formacji, że Kościół jest piękny w swej różnorodności i że jest w nim miejsce dla każdego - napisali organizatorzy.
Do tych słów odwołał się o. Szustak.
- To świętowanie różnych dróg w Kościele. Piękna idea związana z obrazem Dobrego Pasterza, który widziałem w katakumbach rzymskich. Jeden z najpiękniejszych, jakie znam. Jezus jako pasterz siedzi na kamieniu na środku pastwiska, a owce rozchodzą się po pastwisku w różne strony, ale mają w Jego stronę obrócone głowy i patrzą na Jezusa. To fenomenalne ukazanie, jaki jest Kościół. Nie chodzi o to, żeby wszystko było równo i tak samo. Żeby owce szły w rządku za pasterzem. Pierwsi chrześcijanie pokazali, że każda owca idzie własną ścieżką, a jest wpatrzona w pasterza - tłumaczył dominikanin.
Kościół składa się z wielu wiernych, a każdy ma swoją historię. Jesteśmy z różnych wspólnot i dróg duchowych. Byłoby czymś mylnym, gdybyśmy próbowali iść jedną drogą.
- Ci, którzy są w Kościele, nie muszą być wycięci od jednego kształtu. Każdy może iść w swoją stronę, ale wpatrzony w oczy Jezusa. Bardzo mi tego właśnie brakuje w Kościele. Na tym polega pasterstwo Jezusa. Nie na tym, że wszyscy mamy być tacy sami i wędrować za Nim. Każdy ma własną ścieżkę. Ważne, żeby nie stracić z Jezusem kontaktu - mówił o. Szustak.
Tłumaczył także, na czym polega bycie uczniem - nie wiem, ale jest ktoś kto wie i może mnie nauczyć. Jezus mówi, że objawi wszystkie tajemnice Królestwa prostaczkom, czyli tym, którzy przyjdą jako uczniowie.
- Celem życia nie jest do końca bycie uczniem. W końcu sami powinniśmy nauczyć się swoje życie pięknie prowadzić. Jezus jako pasterz mówi, że chce nas uczyć, chce pokazać nam drogę, która nie będzie taka sama, jak owcy obok. Jezus nas tu zbiera jako ludzi różnych dróg, powołań, wrażliwości, różnego patrzenia i mówi" bądźcie ze mną w kontakcie - wyjaśniał kaznodzieja.
Po Eucharystii o. Adama Szustak wygłosił konferencję na temat królestwa Jezusa Chrystusa. Później zespół Wrocław Wielbi wraz z ks. Pawłem Druszczem SDB prowadził modlitwę uwielbienia przed Najświętszym Sakramentem.