Grób płk. Jana Maksymiliana Sokołowskiego na cmentarzu Osobowickim jeszcze niedawno niszczał zakryty jesiennymi liśćmi. A jego niezwykła postać prawie odeszła w zapomnienie. Dzisiaj w obecności sztandarów i wojskowej kompanii honorowej odsłonięto i poświęcono nowy nagrobek ze specjalnym insygnium.
To efekt projektu "Ocalamy", który od 5 lat Dolnośląski Urząd Wojewódzki oraz Instytut Pamięci Narodowej realizują na nekropoliach w różnych miastach regionu. Specjalnym insygnium "Ojczyzna swojemu obrońcy" oznaczono prawie 200 nagrobków. W niektórych przypadkach IPN fundował zupełnie nowy pomnik.
Odznaczenie mogiły płk. Jana Maksymiliana Sokołowskiego (1895-1986) było pewnym podsumowaniem akcji w 2023 roku. Wyróżniony bohater to postać niezwykle zasłużona, a jego życiorysem można obdzielić kilka osób.
Co ciekawe, jeszcze niedawno mogiła pozostawała niezauważona. Niszczała pod stosem jesiennych liści. Natrafił na nią Damian Mrozek, radny sejmiku dolnośląskiego.
- Przyjechałem na cmentarz na grób mojego wujka, żeby posprzątać. Przeszedłem się po kwaterze i zauważyłem grób, przy którym była wbita polska flaga na drzewcu. Odsunąłem liście i zobaczyłem poziomą starą płytę z nazwiskiem i informacją, że tu leży pułkownik oraz żołnierz I Brygady Legionów Polskich - opowiada.
Kiedy wrócił do domu, sprawdził historię życia płk. Sokołowskiego. Okazało się, że jest wyjątkowa. Mężczyzna walczył o wolną Polskę praktycznie przez całe swoje długie życie. Już od lat młodzieńczych był członkiem tajnego skautingu. Żołnierz I Brygady Legionów Polskich. Weteran wojny polsko-bolszewickiej. Obrońca Polski w 1939 roku. Komendant Związku Walki Zbrojnej we Lwowie. Kawaler Orderu Virtuti Militari. A pod koniec życia, wiele lat po wojnie, kiedy ojczyzna tego wymagała, został współpracownikiem antykomunistycznej Solidarności Walczącej.
- Nie znam drugiej takiej postaci, która walczyła w Legionach i działała kilkadziesiąt lat później w Solidarności Walczącej. Warto przeczytać książkę Antoniego Lenkiewicza pt. "Zapomniany pułkownik", która ukazała w 1992 roku. Opisał on cały szlak bojowy bohatera - poleca radny sejmiku dolnośląskiego.
Pomnik poświęcił ks. mjr Maksymilian Jezierski. Wieniec w imieniu premiera Mateusza Morawieckiego złożył wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa. Na uroczystość przybyli oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, poczty sztandarowe organizacji niepodległościowych, członkowie Solidarności Walczącej.
- Pułkownik połączył niezwykłe i trudne czasy. Był piłsudczykiem z krwi i kości oraz wielkim patriotą i optymistą. Zawsze stał po stronie Polski, po stronie prawdy, po stronie ojczyzny - mówi wicewojewoda Jarosław Kresa.
Dyrektor wrocławskiego oddziału IPN Kamil Dworaczek podkreśla, że w czasach działalności w SW płk Sokołowski był niezwykle cennym współpracownikiem, ponieważ miał wielkie doświadczenie konspiracyjne z czasów II wojny światowej. Wiedział, jak ukrywać się przed wrogiem.
- Tacy ludzie przenosili to doświadczenie z jednego pokolenia na drugie, pełniąc rolę pomostów. Cieszę się, że poprzez ten unikalny projekt "Ocalamy" możemy przypomnieć, przywrócić do pamięci takich bohaterów - mówi dyr. Dworaczek.
Pułkownik Sokołowski udostępniał swoje mieszkanie opozycjonistom antykomunistycznym nawet w tajemnicy przed najbliższą rodziną. Bywał u niego Kornel Morawiecki. Pisali do siebie listy.