Zdobywcą trzeciego miejsca w Konkursie literackim o laur Złotego Pióra "My Polacy, my Dolnoślązacy" został Kacper Bobeła z Zespołu Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych we Wrocławiu.
Temat: "Estetyka i etyka są tym samym" (Ludwig Wittgenstein, Traktat logiczno-filozoficzny). Czy zawsze można postawić znak równości pomiędzy tymi pojęciami? Rozważ zależność między nimi.
Etyka zawsze była niezwykle ważnym aspektem ludzkiego istnienia. Była ona ważna już wtedy, gdy nikt nie był do końca jej jeszcze świadomy i nie została nazwana, tak więc etyka pozwala zachować porządek w świecie i stara się dążyć do harmonii. Podobnie z estetyką, która ucieleśnia nam to, czego nie możemy ująć słowem, a uważamy za doskonałe. Obie te dziedziny łączy wiele kwestii takich jak choćby to, że decydują, co jest godne naszego poznania, a co nie. Jednakże, są to pojęcia silnie związane z tym, co nieosiągalne dla ludzkiego umysłu, a to świadczy o ich wspólnym fundamencie. Wyróżniłem poniżej dwie płaszczyzny zależności tych pojęć: metafizyczną, która będzie głównie opierać się na transcendencji etyki i estetyki oraz pragmatyczną, będąca przedstawieniem zależności dotyczących w szczególności ludzi i świata.
Ludwig Wittgenstein twierdzi, że etyka (jak i estetyka) jest niewypowiadalna, bo nie można określić słowem czegoś, co jest od słowa wyższe same w sobie. Uważam to za fakt niepodważalny, świat musi mieć swoje znaczenie i esencję poza nim i nie można jej strywializować językiem. Twierdzę, że taką istotą substancji tego, co jest przedmiotem naszego poznania w świecie, musi być ich źródło. Źródło takie musi być absolutną przyczyną naszego świata, jak i bytów transcendentnych i nie może być od nich uzależniony.
Można zatem się zastanowić „skąd to się wzięło, jaka jest podstawa etyki i estetyki oraz w jaki sposób mają prawo bytu?” W sprawie genezy owych dziedzin wyrażam opozycję do L. Wittgensteina. Uważam świat za nieprzypadkowy ze względu na swoje praźródło, jakim jest Bóg. Odpowiedzialny za wszechrzecz musi być Bóg, nie człowiek i suma przypadków. Ktoś musiał określić, co jest wartościowe, a co nie i na pewno nie mógł być to człowiek. Byt (jak twierdzi Wittgenstein) euklidesowy nie może wymyślać i ustalać co jest dobre i piękne, a co złe i brzydkie, ponieważ wtedy byłoby bezwartościowe. Musiał więc to być ktoś wyższy, kto to sklasyfikował, a nasza świadomość o ich wartości musiała zostać nam przekazana natywistycznie. Gdybyśmy jednak odrzucili absolutną przyczynę i zagłębili się w metafizykę estetyki odkrylibyśmy próżnię, bo „nikt nigdy nie umiał wyjaśnić, dlaczego świątynia w Paestrum jest piękniejsza od szklanki zimnego piwa, chyba że brał pod uwagę rzeczy nic z pięknem niemające wspólnego” cytując Williama S. Maughama. Problem zaś etyki znajduje się w aksjomatach, czyli niewytłumaczalnych źródłach zasad moralnych. Wówczas tym estetyka upodabniałaby się do etyki, że obie te dziedziny w swoich fundamentach nie posiadałyby żadnej wartości samej przez się, czy chociaż ujmowanej obiektywistycznie.
Kolejną oczywistą zależnością etyki i estetyki jest kalokagatia Platona. Zakłada ona triadę: dobro – piękno – prawda. Uzależnia ona w postrzeganiu piękna dobro i na odwrót. Zgadzam się z tą koncepcją, uznając jednocześnie etykę i estetykę za obiektywne, ponieważ jeśli byłyby one zależne od podmiotu poznawczego, tym samym nieregularne, nie mogłyby przedstawiać żadnej wartości.
Głównym aspektem zależności między etyką i estetyką na płaszczyźnie pragmatycznej jest subiektywność i obiektywność w ocenie tych dziedzin. W społeczeństwie za poznanie dobra i piękna udział bierze subiektywizm oraz relatywizm. Twierdzę, że ludzie określają mniej lub bardziej trafne stanowiska. Mylić się muszą niektórzy lub wszyscy, bo gdyby prawda zależała od czegoś, nie mogłaby mieć żadnej wartości. Etyka i estetyka są postrzegane indywidualnie, ale na pewno takie nie są.
Również istotne będzie to, jakie uczucia wywołuje dana sytuacja i to, jak będzie się kształtować nasza interpretacja czy refleksja związana z nią. Oprócz poznania apriorycznego, istotne znaczenie pełni doświadczenie emotywne. Emocje są swoiście subiektywne, a to utrudnia rozróżnienie, co jest postrzegane za piękne i dobre, a co jest faktycznie piękne i dobre. Obecnie jednak, często nie patrzymy na te wartości przez pryzmat pozytywnych czy negatywnych odczuć, a raczej przez wzniosłość jakichś idei lub dzieł sztuki takich jak np. totalitaryzm czy malarstwo Beksińskiego.
Bezpośrednio najważniejszym mianownikiem etyki i estetyki dla ludzi jest ich egzystencjalna wartość. Owe dziedziny są podstawami kultur i społeczeństw, które są materializowane za pomocą prawa, a także sztuki czy architektury. Są to też gwaranty stałości cywilizacyjnej przed pogrążeniem się ludzkości w entropii i degrengoladzie. Mogą także odpowiadać na pytanie „Jaki jest cel życia?” przez, chociażby, eudajmonię albo oddanie się tworzeniu sztuki.
Etyka i estetyka są dziedzinami dosyć różnymi jak i wcale podobnymi. W życiu codziennym się nad nimi nie skupiamy, ale w każdym czynie oddziałują na nas wspólnie i zależnie od siebie. Współistnieją i razem je poznajemy, mają charakter imponderabiliczny, cytując Friedricha Schillera „Etyka i estetyka są jak dwie strony tej samej monety”. Jako byty wyższe od nas nie możemy ich doświadczyć w pełni, bo to dla nas oznaczałoby poznanie przepisu na utopię, (której ludzie nigdy za życia nie osiągną), jednocześnie stając się bytem, choć materialnym to o większej samoświadomości, więc wyższym sam przez się. Na pytanie czy zawsze można postawić znak równości między tymi pojęciami, stwierdzam, że nie możliwym jest oddzielenie etyki i estetyki, bo oba te aspekty są związane z naszymi zachowaniami i postrzeganiem świata.