Podczas bożonarodzeniowych warsztatów powstało mnóstwo kolorowych ciasteczek, a także stroików i prac rysunkowych. To nie jedyne atrakcje, jakie czekały na gości starego klasztoru.
Pierniczki były przygotowywane i dekorowane przez całe rodziny w Sali Henryka. Powstawały tam także stroiki (można było nawet nadrobić zaległości i przygotować jeszcze wieniec adwentowy, gdyby ktoś nie miał). Tuż obok, w sali warsztatowej – a zarazem wystawowej – o nazwie „Immaculata” można było tworzyć rysunkowe dzieła o tematyce bożonarodzeniowej. Od razu trafiały na plansze, tworząc wystawę, która dostępna będzie do 6 stycznia.
Zdjęcia:
Na uczestników warsztatów czekały niespodzianki – wizyta św. Mikołaja i jego ekipy, aniołka i niedźwiadka, a także możliwość odwiedzenia klasztornego muzeum, z piękną szopką z 1933 r. autorstwa wrocławskiego rzeźbiarza Brunona Tschötschela.
– W ubiegłym tygodniu miałyśmy warsztaty dla rodzin, podczas których wykonywaliśmy wspólnie wieńce adwentowe, stroiki świąteczne. Cieszyły się również dużym powodzeniem. Przychodziły całe rodziny. Pomyślałyśmy, że zaprosimy chętnych w okresie przedświątecznym także do wspólnego przygotowywania pierniczków dla naszych podopiecznych, dla osób starszych, samotnych, do przygotowania prac o temacie „Moje Boże Narodzenie” – mówi przełożona generalna s. Natanaela.
– Chcieliśmy pokazać dzieciom, jak wygląda proces przygotowywania pierniczków. Można je u nas własnoręcznie kształtować, ozdabiać. Pierniczki są pieczone w kuchni klasztornej – to jedna z niewielu okazji, by wejść do tego pomieszczenia. Mamy też pierniczki już wcześniej upieczone, które można od razu dekorować – tłumaczy Lilianna Sicińska, koordynatorka projektów.
– Uczestniczymy po raz pierwszy w takich warsztatach. Żona znalazła informację o nich na Facebooku i nas zapisała. To okazja, by razem zrobić coś dobrego – to będą pierniczki dla potrzebujących – mówi Marcin Stojak, który uczestniczył w spotkaniu razem z żoną, dwójką dzieci i ich dziadkami. – Sami w domu też wykonujemy pierniczki, różne dekoracje. Każdy stara się wykonać jak najdłuższy łańcuch. To rodzinna tradycja. Robienie razem czegoś pozytywnego jest bardzo integrujące. Można tu odpocząć od pracy, zakupów… Inicjatywa jest bardzo cenna.
Na warsztaty zaprosiły chętnych siostry boromeuszki i Fundacja dla Ratowania Klasztoru św. Jadwigi Śląskiej "By służyć".
Więcej o świętowaniu Bożego Narodzenia w trzebnickim klasztorze w świątecznym wydaniu wrocławskiego GN.