DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów

Autorski kompot i książki, papierowe cudeńka i ikony, barok Starego Refektarza i kolorowe stragany, św. Mikołaj i scena otwarta dla chętnych - kiermasz organizowany od lat przez DA "Dominik" we Wrocławiu łączy różne pasje i przestrzenie.

DominiCafé to cykliczna impreza, która ma swoją edycję zimową, świąteczną, ale i wiosenną - majową. Tworzony jest przez ludzi o wielu talentach i zainteresowaniach.

- Przygotowujemy napoje i gofry, zapraszamy lokalnych artystów. Czasem swoje prace wystawiają członkowie duszpasterstwa. Wszystko, co robimy, jest autorskie, według własnego pomysłu - mówią Melania Witwicka i Basia Włoszczyk z ekipy koordynującej wydarzenie.

- Nasz korzenny kompot, jabłkowo-pomarańczowy, nosi nazwę "Pokusa Ewy". Wymyślamy ciekawe herbaty, serwujemy pierniki, które piekliśmy 2 tygodnie temu i wszystkie ozdabialiśmy ręcznie. Mamy w duszpasterstwie ludzi z różnymi talentami, jak Andrzej, który jest baristą i dzieli się swoją pasją do kawy. Są wśród nas ludzie związani ze sztuką, studiujący na ASP - tłumaczą.

Melania i Basia to zresztą również artystyczne dusze - studentki etnologii i antropologii kulturowej oraz mediacji sztuki. Dodają, że prawie przez miesiąc studenci z myślą o kiermaszu gromadzą książki i płyty winylowe. - Informacje o tym są podawane w ogłoszeniach, w mediach społecznościowych. Ludzie przynoszą masę książek, sporo płyt. Wystawiamy je i można je kupić za "co łaska". Zbieramy na działalność duszpasterstwa akademickiego, a dzieje się tu sporo fajnych, dobrych rzeczy. Niedługo np. mamy wydarzenie z cyklu OPen. Zachęcamy do udziału! - mówią. - Na wieczór zaplanowaliśmy jam session. Zapraszamy studentów po Mszy św. o 20.00. Kto chce, może wyjść na scenę, zaśpiewać kolędę, zagrać na pianinie. W ramach kiermaszu śpiewaliśmy kolędy z dziećmi, do których przyszedł św. Mikołaj, zasiadając na wielkim fotelu, prowadziliśmy warsztaty artystyczne. Nasze propozycje to owoc pracy studenckiej, a jednocześnie zaproszenie do ludzi spoza Kościoła. Zaglądają do nas różne osoby, zwłaszcza że kiermasz wychodzi poza mury klasztoru. Nie siedzimy zamknięci w naszej piwnicy, gdzie mamy swoją salę, ale wychodzimy "na powierzchnię" i dzielimy się tym, co mamy - tłumaczą. - Taki kiermasz buduje na pewno przedświąteczny klimat, ale pozwala też poznać trochę ludzi, obok których siedzimy w kościelnej ławce. Czasem jesteśmy tuż obok siebie, ale brakuje nam przestrzeni, żeby się poznać, porozmawiać. Jest to oczywiście także kolejna okazja, by zajrzeć do barokowego Starego Refektarza. Warto.

Kiermaszowych cudów moc:

DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość DominiCafé - kiermasz świąteczny u dominikanów   Agata Combik /Foto Gość

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..