We Wrocławiu pamięć o powstaniu styczniowym jest żywa. Zryw sprzed 161 lat ma bowiem wątki związane z miastem.
Obchody kolejnej, 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego zorganizował we Wrocławiu Związek Piłsudczyków oddział wrocławski. Przy pamiątkowej tablicy umieszczonej na gmachu głównym Uniwersytetu Wrocławskiego stanęła warta honorowa, a goście uroczystości złożyli kwiaty.
Skąd ta tablica na budynku uniwersyteckim? Powieszono ją w 100. rocznicę powstania. Poświęcona jest studentom UWr, którzy zginęli w walce z rosyjskim zaborcą. Za broń bowiem w 1863 roku chwyciło wielu polskich studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, 12 z nich poległo w czasie powstańczych bitew. We Wrocławiu studiowali związani z władzami powstańczymi poeci Adam Asnyk i Jan Kasprowicz, a także Marian Langiewicz, drugi dyktator powstania styczniowego, oraz Ksawery Liske, historyk i założyciel lwowskiej szkoły historycznej.
Wśród uczestników tegorocznej uroczystości pod gmachem Uniwersytetu Wrocławskiego byli potomkowie powstańców styczniowych.
- Warto pamiętać o powstaniu, ponieważ był to największy polski zryw w XIX wieku. Przeszłość pomaga nam wyciągnąć wnioski na przyszłość, a naród powinni stanowić ludzie, którzy pamiętają o korzeniach i je pielęgnują. Dlatego pamiętamy o bohaterach walk o niepodległość Polski - mówi Joanna Bradke, której przodek walczył w powstaniu.
Na tablicy we Wrocławiu przeczytamy:
Żołnierzom Powstania 1863 roku, studentom Uniwersytetu Wrocławskiego: Ignacemu Goskowi, Zygmuntowi Kucharskiemu, Karolowi Libeltowi, Nikodemowi Maryńskiemu, Celestynowi Milewskiemu, Wacławowi Neustuppemu, Artakserksesowi Pągowskiemu, Lucjanowi Szmytowi, Kazimierzowi Unrungowi, Kazimierzowi Zimmermannowi, którzy nadzieję oswobodzenia pognębionej ojczyzny w czyn zamieniając, za Polskę oddali swe życie. W hołdzie społeczeństwo miasta Wrocławia.