Rodzina z Kuraszkowa w nocnym pożarze domu straciła cały swój dobytek. Ledwo uszli z życiem, za co są wdzięczni Bogu. W zgliszczach poczuli się jeszcze bliżej Niego. To wiara dosłownie wypróbowana w ogniu.
Pożar w domu wybuchł kilka minut po północy. Wszyscy domownicy spali, ale obudził ich hałas. Było za późno, by zabrać ze sobą cokolwiek, ale nastał ostatni moment, by uratować siebie. Z płomieni uciekało młode, 6-letnie małżeństwo Natalia i Damian z dwuletnim synkiem Antkiem oraz dziadkowie Bożena i Andrzej. Rodzina z Kuraszkowa kilkanaście dni temu przeżyła dramat. Dostrzega w nim jednak rękę Boga, który ich ocalił.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.