Podczas kolejnych rejonowych spotkań presynodalnych wierni kontemplowali list do Kościoła w Sardes. W parafii pw. św. Alberta Wielkiego na wrocławskich Sołtysowicach katechezę wygłosił ks. Krystian Charchut.
Już w maju w archidiecezji wrocławskiej rozpocznie się synod pod hasłem: "Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn". Trwa etap presynodalny. W parafiach nad ostatecznymi syntezami pracują zespoły presynodalne. Co jakiś czas spotykają się one w tzw. rejonach, by modlić się wspólnie przed Najświętszym Sakramentem, wysłuchać katechezy oraz zintegrować się na agapie.
W parafii pw. Alberta Wielkiego odbyło się jedno z rejonowych spotkań dekanatów Wrocław Osobowice i Wrocław Kozanów. Katechezę wygłosił ks. Charchut z parafii pw. NMP na Piasku.
- Pan mówi do nas, żebyśmy byli czujni, byśmy mogli innych umacniać. By to, co robimy, czym żyjemy, podobało się Bogu. Czy jako wspólnota chrześcijańska staramy się pełnić wolę Bożą, przestrzegać moralności i praw, które daje nam Pan? Mamy w sobie siłę i potencjał, żeby wzmacniać ludzi w relacji z Chrystusem. Pomyśl, czy masz w sobie moc, która ciebie broni. Czy czujesz się mocny w Bogu? Masz siłę do życia według przykazań Bożych? Jak to jest uporządkowane w twoim sercu? - pytał kapłan.
Zaznaczył, że Jezus przychodzi i daje nam swojego Ducha, a wraz z nim konkretną dawkę mocy. Człowiek Chrystusowy czuje się mocny, ale to nie znaczy, że przestaje być grzesznikiem. Wewnętrznie czuje siłę i moc, by iść drogą, która podoba się Panu. A przez nią będzie wzmacniać innych ludzi. Najpierw tych, którzy są wokół niego.
- Chrystus nas dzisiaj zaprasza, byśmy byli jako garstka chrześcijan wzmocnieniem dla wielu. Szczególnie pasterze, którzy stoją na czele wspólnot. Żebyśmy kształtowali serca swoim wiernym i przekazywali im wzmocnienie i siłę, by żyć Ewangelią, by mieć ochotę się formować, by podejmować wyzwania. Żeby się nie bać, nie lękać, być wiernym Bogu i żyć moralnością - mówił ks. Charchut.
Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga - pisze św. Jan w Apokalipsie, w liście do Kościoła w Sardes.
- Może ktoś z nas słyszy wezwanie do nawrócenia. Może w sercu czujesz od dawna, że potrzebujesz zmiany, żeby otrzymać większą siłę. Ileż się słyszy, że katolicy i kapłani przechodzą kryzysy. Sam się tego nasłucham jako egzorcysta, jak dzisiaj ludzie słabną. Brakuje im mocy. A Jezus jako jedyny ma moc przekazać siedem darów Ducha Świętego. Nawrócenie zatem staje się powrotem do bliższej relacji z Chrystusem i zaufaniem Mu - tłumaczył katechista.
Jezus może nas zmienić i na nowo nas wezwać, byśmy realizowali plan życia chrześcijańskiego. Czuwać w tym kontekście to zastanawiać się, czy nie trzymam w sobie jakiejś blokady przed zbliżeniem się do Boga. Może to jest jakieś złe przywiązanie, jakaś letniość. Nie podejmuję tej ofiary, uciekam w sprawy tego świata, a ciężko mi jest być przy tabernakulum i się modlić, poświęcić czas dla Biblii.
- Chciałbym zadać wam pytanie: czy jesteście mocni i możecie umacniać innych? Uwierzmy w to na nowo, że tutaj, w Jezusie, jest siedem duchów Boga. Każdy może na nowo rozkwitać, stawać się coraz bardziej mężny. Dla mnie takim wzorem był Jan Paweł II. Czysty człowiek pośród tego świata. Inspiracja dla wielu narodów. Także Matka Teresa z Kalkuty, bł. Karolina Kózkówna czy św. s. Faustyna. Pośród was też są tacy ludzie. Oni chodzą z Jezusem w bieli i zostaną wpisani do księgi życia. Idą drogą czystości i świętości, która prowadzi do nieba. Jezus nam mówi, że tych czystych, którzy się wybielili w Jego Krwi, wyzna przed Jego Ojcem i przed aniołami. Kto by nie chciał być wymieniony przez Jezusa na sądzie? Stąd Pan mówi dzisiaj do ciebie: jeśli masz uszy, to słuchaj Jezusa, a nie tego świata - apelował ks. Charchut.
Zachęcał do czuwania, żeby nie zatracić czystości serca, umysłu, oczu, ciała. Bądźmy wzmocnieniem dla siebie nawzajem i innych chrześcijan. Bo wielu szuka siły w dzisiejszych czasach. Patrzmy na wzory, jakie Bóg nam daje.