Podczas dekanalnego dnia skupienia dla młodzieży w parafii pw. Trójcy Świętej na wrocławskich Krzykach nastolatki mogły zadać biskupowi Maciejowi Małydze dowolne pytanie. Gość specjalny na każde z nich chętnie odpowiedział. Kim chciałby zostać, jeśli nie księdzem? Czy lubi pizzę z ananasem? Czy założy konto na Tik-Toku? Jakie ma pasje i marzenia oraz czy popiera rolników?
Młodzież: Kim byłny Ksiądz Biskup, jeśli nie zostałby księdzem?
Bp Maciej Małyga, biskup pomocniczy wrocławski: Chciałem być trochę archeologiem, ale mój tato mi powiedział, że historię trzeba tworzyć, a nie się jej uczyć. A kim bym był? Mógłbym być prezesem wielkiej firmy albo bezdomnym na dworcu. Nie wiadomo bowiem, jak się nasze życie toczy. Takie gdybanie wydaje się po prostu niepewne. Dlatego zachęcam młodych, byście mieli piękne pragnienia i wielkie marzenia. Po to jest młodość, żeby pragnąć wielkich rzeczy, nawet jak innym wydaje się to śmieszne.
Najpierw płatki czy mleko?
Ciekawe, że niektóre pytania wśród młodych się powtarzają. To jest jedno z nich. Dla mnie oczywiste, że najpierw trzeba zagrzać mleko i do niego wrzucić płatki (uśmiech).
Czy śpiewa Ksiądz Biskup pod prysznicem?
No śpiewam, ale raczej takie mruczanki.
Czemu Ksiądz Biskup zdecydował się zostać księdzem?
Bo jako młody człowiek miałem wiele pięknych doświadczeń wspólnoty. I chciałem, żeby tak było przez całe życie. Wierzę, że rozeznałem właściwie głos Pana Jezusa, który mnie zaprosił, tak jak Mateusza. Spojrzał nam mnie i wybrał. Nie wiem dlaczego, za to bardzo dziękuję.
Jak odróżnić, co naprawdę mówi do mnie Bóg od tego, co naprawdę chcę usłyszeć i co sobie myślę?
To jest bardzo dobre pytanie o rozeznanie. Słyszymy w sobie różnego rodzaju głosy. Np. myślimy, gdzie by tu pójść do szkoły, z kim związać swoje życie, czy zgodzić się na kłamstwo, czy się nie zgodzić. One pochodzą z trzech źródeł. Może mówić zły duch, może mówić Bóg, a mogę mówić ja. Należy rozeznać, od kogo jest ten głos. Tego się trzeba uczyć. Warto się dużo modlić, ale nie tylko powtarzać modlitwy. Musi pojawić się w naszym dniu miejsce na tzw. modlitwę myślną. Czyli daję sobie 15 minut, kiedy siadam, otwieram Pismo Święte i czytam fragment z dnia. I próbuję zrozumieć, jak to w moim życiu wygląda. Jeśli ja jestem blisko siebie, a słowo Boże nie jest blisko mnie, to nam się wszystko pomiesza. Trzeba zatem głębokiej kultury duchowej, żeby nie dać się oszukać samemu sobie, czy złemu duchowi, ale pójść za głosem Boga. Warto pojechać na rekolekcje, np. ignacjańskie.
Czy Biskup chce założyć konto na Tik-Toku?
Nie. Nawet nie mam go na Facebooku, chociaż parę lat temu się na nie zdecydowałem, ale nic tam nie napisałem. Jakoś mi ciężko idzie z takimi rzeczami. Tłumaczę się tym, że nie mam czasu, a i tak ciągle kogoś spotykam, więc nie potrzebuje mediów społecznościowych.
Czy lubi Ksiądz Biskup pizzę z ananasem?
Nie, ananas na pizzy to zdecydowanie nie jest dobry pomysł. Na pizzy powinien znajdować się ser i różnego rodzaju mięsa.
Czy ma Ksiądz Biskup jakieś pasje?
Mam dużo pasji. Lubię słuchać muzyki, czytać książki, lubię sobie różne rzeczy pisać. Lubię sport, podróże, historie, spotykać się z ludźmi, posłuchać ciekawych audycji. Lubię też sam sobie posiedzieć, choć to się już rzadko zdarza.
Jaki jest Księdza Biskupa ulubiony klub piłkarski?
Lubię po prostu, jak zawodnicy dobrze grają w piłkę, starają się, są ambitni, waleczni. Wtedy mi się podoba. Kiedyś może miałem swoje preferencje. Teraz jak widzę, że nie biegają po boisku, to nawet polskiej reprezentacji nie mam siły oglądać.
Czy Ksiądz Biskup był w więzieniu?
Tak, byłem. W Damaszku. Zostałem niesprawiedliwie uwięziony, co muszę podkreślić. Zresztą, zgłosiłem to potem w ambasadzie w Damaszku, ale zostało to przyjęte z zupełną obojętnością. Dzisiaj opowiadam o tym spokojnie, ale wtedy to nie było takie śmieszne, jak jest teraz.
Czy popiera Ksiądz Biskup rolników? Czy ma Ksiądz Biskup swój traktor?
Traktora nie mam, lecz rolników popieram. Wydaje mi się, że dbają nie tylko o swoje dobro. Byłem ostatnio na rekolekcjach dla krajowych duszpasterzy rolników, trochę posłuchałem ich opinii. Myślę, że rolnicy mają rację.
Czy miał Ksiądz Biskup jakąś chwilę odczucia szczególnej bliskości Boga?
Miałem kilka takich chwil. Pamiętam moment, kiedy nadałem Panu Bogu osobiste imię. Czy ty masz imię Boga, które znasz tylko ty? Nikt o tym nie wie, ale ty w swojej rozmowie tak z Nim rozmawiasz. Byłem wtedy na studiach w Niemczech i po Mszy Świętej po południu dopadł mnie poważny kryzys. Wszyscy ludzie poszli do domów, na spotkania z rodzinami, a ja zmęczony całą posługą zacząłem chodzić po mieście. Nazywam to doświadczenie ostrością bytu. Wówczas wszystkie pytania tego świata stały się dla mnie bardzo jasne. Np. dlaczego człowiek cierpi, czemu Boga nie widać. Wróciłem do swojego pokoju, położyłem się na tapczanie i spojrzałem na krzyż. Pomyślałem sobie wtedy: „Ty, Boże, jesteś dla mnie ukochaną tajemnicą”. Czasami Bóg jest ciężarem, to znaczy, że nie pojmujemy go, nie rozumiemy Jego dróg, ale jest tajemnicą ukochaną w tym sensie, że ja bez niej nie chcę żyć.
Jakie jest największe marzenie Księdza Biskupa?
Emerytura. Odliczam lata. Zostało mi już tylko 30. (śmiech) Ale oprócz tego jeszcze chciałbym pochodzić po świecie i zobaczyć wiele ciekawych miejsc. Nie chodzi o odhaczanie krajów, ale o styl, w jakim się zwiedza. Dzisiaj można polecieć przecież do każdego kraju i to nie jest żadna sztuka. Ja chciałbym przejść na piechotę trasę tak jak Mojżesz – z Egiptu do Ziemi Świętej. W zeszłym roku ją przejechałem, ale pod prąd. I zacząłem się zastanawiać, jak to zrobić. Jedyny problem, jaki mam, to czas. Stąd może moje pragnienie emerytury (śmiech).
Co Ksiądz biskup sądzi o wystąpieniu bp. Artura Ważnego? Chodzi sprawę skrzywdzonych w Kościele.
Z bp. Arturem się zgadzam. Uważam, że zrobił bardzo dobrze. Podziękowałem mu za to osobiście. Tak trzeba robić, trzeba mówić prawdę, nawet jeśli jest trudna. Prawda nas zawsze uwalnia. Całkowicie się z nim zgadzam.
Jak bardzo inny od dzisiejszego będzie Kościół młodych w Polsce za 15 lat?
Po części się zmieni, po części zostanie taki sam. Trudno przewidzieć, czy będzie więcej czy mniej młodych ludzi. Na pewno będą oni nosić te same pragnienia, które mamy my. Pragnienie miłości, Boga, szczęścia. To się nie zmieni. Człowieka zawsze będzie interesowała miłość, ostateczny sens życia, śmierć i co po niej. Może będziemy śpiewali inne piosenki i będą się śmiali, że są staroświeckie.
Czy bycie biskupem, a więc wyżej w hierarchii kościelnej, ułatwia pełnienie posługi księdza, czy utrudnia?
Na pewno ułatwia głoszenie słowa Bożego, daje duże możliwości pomocy innym, kształtowania Kościoła. W tej chwili czeka nas synod w diecezji. Zaczyna w maju i ma nam przynieść nawrócenie. Gdybym nie był biskupem, nie mógłbym w tym tak bardzo pomóc. Ale są minusy biskupstwa. Czasem ludzie boją się koło mnie usiąść, gdy się dowiadują, kim jestem. Przyjeżdżam do parafii, a ludzie dalej czekają na biskupa. Wtedy muszę wyciągnąć piuskę z kieszeni i tłumaczyć, że to jednak o mnie chodzi (uśmiech).