Podręcznik dobrej śmierci - nowa książka ks. Aleksandra Radeckiego

Ceniony spowiednik i rekolekcjonista ks. Aleksander Radecki napisał kolejną książkę pt. "Ars moriendi - Ars viviendi. Podręcznik dobrej śmierci". 

- Ostatecznie zdecydowałem się nawiązać do klasyki. Kiedyś podręczniki dobrej śmierci były lekturą obowiązkową. Wiedza, którą mieli nawet najprostsi ludzie, teraz nie jest tak powszechna z dwóch powodów. Po pierwsze - nie zabiera się dzieci na pogrzeby, a po drugie - zleciliśmy wszystkie zajęcia związane z pochówkiem zakładom pogrzebowym. Doszło zatem do tego, że ludzie nie wiedzą, jak zachowywać się wobec osób umierających, a po śmierci nie rozumieją, na czym ich rola mogłaby polegać - tłumaczy ks. Aleksader Radecki.

Dodaje, że nad taką książką pracował całe życie, spotykając się ze śmiercią od małego. Pisanie i zbieranie materiału zajęło mu rok. Trzy wydarzenia sprawiły, że przestała to być dla kapłana teoria. W czerwcu ubiegłego roku zmarła mu mama, w paździeniku brat, a w grudniu szwagier.

- To mnie inspirowało, by nie przedstawiać suchej teorii, ale odnosić do swoich osobistych doświadczeń i przeżyć. Mam nadzieję, że podane przykłady pozwolą czytelnikom poukładać sobie wiele spraw na temat, który dla nikogo nie jest obojętny - stwierdza autor książki.

Książka mówi nie tylko o tym, jak się przygotować do odejścia z tego świata, ale jak przeżywać chorobę oraz o tym, co stanie się po śmierci. Publikacja daje wskazówki, jak towarzyszyć umierającym, jak przeżyć śmierć bliskich, jak przeżywać ten czas po śmierci, nazywanym żałobą. W książce pada wiele nurtujących pytań i odpowiedzi na nie. Poruszane są różne wątki np. związane z kremacją.

- Całość ma pięć rozdziałów. Na początku przypominam o obowiązku myślenia o własnej śmierci. Uciekanie od tego byłoby czymś niepojętym. To nas nie minie. I można podziwiać upór tej ucieczki współczesnego świata. Znajdziecie również Państwo tabelkę z punktami, które świadczą o tym, że jestem przygotowany na swoją własną śmierć. Kolejny rozdział poświęcam towarzyszeniu ludziom chorym, dalej umierającym. Piszę także o ceremoniach pogrzebowych i przygotowaniach do tego. Oprawa tych wydarzeń jest przecież niezwykle ważna dla żyjących - opowiada ks. Radecki.

Podkreśla, że chodzi często na pogrzeby i patrzy z niepokojem na podejście współczesnych ludzi do tego trudnego i jakże ważnego momentu w ich życiu.

- Ostatni rozdział mówi o tym, co należy się zmarłym po śmierci. Byłoby sporym nieporozumieniem, gdyby pogrzeb stał się naszą ostatnią posługą wobec zmarłego. Przed nami stoją pewne zadania jako ludzie wierzący w zmartwychwstanie - apeluje kapłan.

Dotknął także tematu szkodliwych przesądów na temat umierania, które niszczą nam prawdziwy obraz tej rzeczywistości.

- Proszę nie myśleć, że to książka dla wszystkich tylko nie dla mnie, bo przecież do śmierci mi daleko. To treści dla ludzi zdrowych, silnych, młodych i starszych, którzy zatroszczą się o siebie i o tych, którzy liczą na nasze mądre towarzyszenie w chorobie, czy w podeszłym wieku - oświadcza ks. Aleksander.

Podręcznik jest już dostępny w kiosku katedry i w zakrystii katedralnej. Nakład wynosi 2 tysiące sztuk.

- Zachęcam do sięgnięcia po tę bardzo praktyczną publikację. Wcześniejszą autorstwa ks. Aleksandra pt. "Słownik wyrazów i pojęć coraz bardziej obcych" wydrukowaliśmy w 500 egzemplarzach i musieliśmy zrobić dodruk. Jestem wdzięczny autorowi, który zrezygnował z wynagrodzenia za napisanie najnowszej książki. Fundacja św. Jana Chrzciciela pokryła koszty wydawnictwa, a ks. Aleksander jeszcze zainwestował w prace nad książką. Dochód z jej sprzedaży będzie przeznaczony na prace renowacyjne archikatedry - informuje ks. kan. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej.

W tej chwili archikatedra przygotowuje się do ogromnego remontu niezwykłego instrumentu organowego, uznawanego za największy w Polsce. Ma 151 głosów.

Książkę "Ars moriendi - Ars viviendi. Podręcznik dobrej śmierci" można też zamówić drogą internetową:

- Kto do nas napisze na maila: katedra@archidiecezja.wroc.pl z chęcią nabycia książki, otrzyma ją przez wysyłkę. Ale proszę mieć na uwadze, że nie funkcjonujemy jak sklep internetowy i wysyłka nie będzie prowadzona z dnia na dzień. Dlatego prosimy o cierpliwość - ogłasza ks. Cembrowicz.