Około 2 tysięcy chrześcijan wzięło udział w wielkim muzycznym uwielbieniu we wrocławskiej hali Orbita. W ramach trasy Arise Poland Tour 2024 wystąpiły zespoły Hillsong London oraz niemaGOtu.
Arise Poland Tour 2024 to wspólna trasa dwóch niezwykle popularnych zespołów, które swoimi piosenkami opowiadają o miłości nie z tej ziemi. Na początku marca grupy ruszyły po Polsce. Zagrały już w Gliwicach 6 marca, a następnego dnia przyszedł czas na Wrocław.
- To nie jest koncert, to nie jest przedstawienie, ale przyjechaliśmy tu wieczorem, żeby wywyższyć imię Jezusa. Gdziekolwiek jesteście w tym budynku, wstańcie, proszę. To nie jest wieczór oczekiwania czy słuchania muzyki. Dzisiaj uczestniczymy w uwielbieniu. Wierzę, że tutaj Bóg chce zrobić coś niesamowitego. Może nie znacie Boga. Może przyszliście ze swoim przyjacielem. Jesteście jednak w odpowiednim miejscu i czasie, bo Bóg chce coś zrobić z wami - mówił ze sceny Jay Cook, lider Hillsong London.
Jak podkreślił, ten wieczór w hali Orbita nie ma skupiać uwagi na muzykach, bo gwiazda jest tylko jedna - Jezus. - Podnieście ręce! To znak, że oddajecie życie Jezusowi. Czy znasz Jezusa? Może wiesz coś o Nim, ale czy Go znasz? Czy zaprosiłeś Go do serca, żeby stał się panem twojego życia? Jeśli nigdy nie podjąłeś takiej decyzji, chcielibyśmy teraz dać taką możliwość. Wszystko, co robimy tego wieczoru, jest dla Jezusa i o Jezusie. Wierzę, że nazywacie się chrześcijanami, że podjęliście decyzję, by pójść za Jezusem. To decyzja, którą podejmujemy w sercu. Nie idźmy już własną drogą, bo zostaliśmy stworzeni do relacji z Bogiem. Kiedy grzech wszedł na świat, oddzielił nas od Boga. A On zesłał swojego Syna, który może sprowadzić nas do relacji z Nim. Bóg zaprasza cię, abyś wrócił do domu, do Niego - zachęcał lider Hillsong London.
Organizatorzy z Fundacji "1On" podkreślają, że poprzez takie koncerty chcą nieść nadzieję w trudnych i mrocznych czasach, zapalić światło tam, gdzie panuje beznadzieja. I pokazać, zwłaszcza młodym, często zagubionym, zapatrzonym w ekran komórki, że jest Ktoś, kto zna ich na wylot i kocha bez granic.
- Przeżyłam wyjątkowy wieczór. Modlitwa z takim tłumem umocniła mnie. Obecność tylu chrześcijan, starszych i młodszych, to dla mnie świadectwo, że nie jestem w tej wierze sama. Na co dzień w miejscu, gdzie pracuję, gdzie żyję, nie widzę, by ludzie kierowali się zasadami Ewangelii. Dlatego czasem jest mi ciężko. Takie inicjatywy podnoszą na duchu i pozwalają nabrać duchowej siły - mówi Anna Szymańska.