Zgodnie z lokalną tradycją, różne sołectwa gminy Trzebnica przygotowały kilkumetrowe palmy na specjalną paradę. Przeszła ona z centrum miasta do bazyliki św. Jadwigi.
Pochód rozpoczął się w centrum Trzebnicy na deptaku, gdzie miał miejsce jarmark wielkanocny z rękodziełami, ozdobami i regionalnymi produktami spożywczymi. Były ciasta, zupy, wędliny, miody, pieczywo oraz słodkości.
Tradycję parady palmowej zapoczątkował burmistrz Marek Długozima. Chciałby, żeby była kontynuowana jak najdłużej.
- Niedziela Palmowa to bardzo ważne święto - tryumfalny wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy. Każdy w swoim życiu powinien przejść przez tę bramę do Jerozolimy. Ona wprowadza w okres Wielkiego Tygodnia, który charakteryzuje się miłością, radością, ale też rachunkiem sumienia i zadumą. Po nich następuje zmartwychwstanie. Tego życzę wszystkim w najbliższym czasie - mówi burmistrz Trzebnicy.
Cieszy go coroczna wysoka frekwencja sołectw, które przygotowują duże palmy na pochód. Te misterne rękodzieła będą przez Wielki Tydzień cieszyć oko trzebniczan przy ośrodku kultury, a potem wrócą do swoich miejscowości. Są one wyrazem codziennej pracy mieszkańców wsi.
- Tradycja palm sięga średniowiecza i my w Trzebnicy ją kultywujemy. Takie wydarzenie pokazuje siłę naszej wspólnoty lokalnej, pełnej miłości, dobra i nadziei. Palmy, które niesiemy, to także wyraz naszej wiary w Jezusa Chrystusa - przyznaje burmistrz Długozima.
Kolorowa procesja doszła do bazyliki pw. św. Jadwigi Śląskiej. Po kościołem palmy poświęcił kustosz i proboszcz ks. Piotr Filas SDS. Następnie wszyscy zebrani weszli do sanktuarium na Mszę Świętą.
- Taką palmę tworzy się przez kilkanaście godzin. My rozłożyłyśmy sobie to na dwa dni. Użyłyśmy bukszpanu, żarnowca, bazi, trawy, bibuły do własnoręcznie robionych kwiatów. Jesteśmy tutaj co roku, od początku tej parady. Z pewnością trzeba umiejętności i cierpliwości do stworzenia takiej palmy, jednak niezwykle ważna jest wizja, którą warto na początku określić. Z roku na rok mamy coraz więcej wprawy, a od nikogo się nie uczyłyśmy, jesteśmy samoukami - mówi Marta Adamczyk z Ujeźdźca Małego.