- Czy my z tęsknotą przychodzimy na Eucharystię, by zobaczyć pusty grób i Jezusa zmartwychwstałego, jak Maria Magdalena? Czy jesteśmy w stanie biec, jak Jan i Piotr? - pytał w Wielkanoc bp Jacek Kiciński CMF.
W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego uroczystej Mszy świętej w katedrze przewodniczył bp Jacek Kiciński.
- Łączy nas wiara, pusty grób, a nade wszystko Chrystus zmartwychwstały - mówił w homilii.
Opowiadał o różnych postaciach, które stały się świadkami zmartwychwstania. Piotr i Jan po ludzku zawiedli Jezusa, zostawili Go. Jest Maria Madalena, z której Jezus wyrzucił siedem duchów. Jest Paweł faryzeusz, który z prześladowcy stał się gorliwym wyznawcą.
- Maria Magdalena idzie do grobu powodowana tęsknotą. Jeszcze było ciemno. To przykład pewnej ciemności serca, walki duchowej. Z jednej strony ma świadomość słów Jezusa, o tym, że zmartwychwstanie, a z drugiej - czuje niepewność. Ale pomimo wszystko idzie do grobu. Piotr i Jan ukazani są w biegu opamiętania, a Paweł w świadectwie nawrócenia - opowiadał kaznodzieja.
Przypomniał, że ojciec święty Franciszek nazwał Marię Magdalenę apostołką apostołów.
- Apostołowie pobiegli do grobu. To dynamizm wiary. Niekiedy potrzeba tego czasu, potrzeba przejść kawałek drogi życia, by zrozumieć to wszystko, co Jezus powiedział. Każdy człowiek ma swoją drogę do zrozumienia słów Jezusa Chrystusa - tłumaczył bp Kiciński.
Podkreślał, że na ołtarzu dokonuje się męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.
- Czy my z tęsknotą przychodzimy na Eucharystię, by zobaczyć pusty grób i Jezusa zmartwychwstałego, jak Maria Magdalena? Czy jesteśmy w stanie biec jak Jan i Piotr? - pytał bp Jacek.
Zaznaczył, że każdy z nas ma coś z Marii Magdaleny. Każdy z nas na swój sposób tęskni za Jezusem. Mamy też coś z Jana i Piotra. Z jednej strony wierzymy, a z drugiej czekamy na cudowną wiadomość. Mamy coś ze św. Pawła, który na początku nie rozumie słów Jezusa, ale później jest w Kościele i miłość Chrystusa go przynagla.
- Jesteśmy posłani, by jak Maria Magdalena przyprowadzać innych do Jezusa. Mamy innym mówić: grób jest pusty. Mamy być świadkami poranka wielkanocnego. Mamy również z taką wiarą głosić Jezusa, jak głosili Piotr i Paweł - zachęcał biskup wrocławski.
Jak dodał, pierwszych chrześcijan poznawano po tym, jak żyli. Oni nie musieli bezpośrednio głosić ewangelii, lecz żyli miłością i tak dawali świadectwo.
- Po tej Wielkiej Nocy i wielkiej ciemności, która rozpoczęła się w Wielki Czwartek, nastąpił wielki Poranek Wielkanocny. Dlatego w naszym życiu nie wolno zatrzymać się na grobie, bo jesteśmy świadkami pustego grobu - podsumował kaznodzieja.