Pamiętali o ofiarach katastrofy smoleńskiej

We Wrocławiu członkowie dolnośląskiej Solidarności, a także pracownicy MPK i radni sejmiku dolnośląskiego złożyli kwiaty pod tablicą oraz przy grobie Aleksandry Natalli-Świat. To posłanka związana z Wrocławiem, która zginęła pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.

W tym roku minęło 14 lat od tragedii smoleńskiej, która wstrząsnęła całym krajem, w tym także Wrocławiem. W katastrofie samolotu zginęło kilka osób związanych ze stolicą Dolnego Śląska, m.in. Aleksandra Natalli-Świat, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, a wcześniej pracownik wrocławskiego magistratu i członek Rady Nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

- Zginęli w drodze do Katynia, do miejsca, w którym została przez Sowietów bestialsko zamordowana polska elita. I ta delegacja, która się tam udała w 2010 r., niestety nie dotarła na miejsce. Samolot się rozbił i nie znamy wszystkich czynników, które to spowodowały. Dzisiaj, z perspektywy czasu, patrząc na ten scenariusz realizowany przez Putina i Rosję, można powiedzieć, że dobrze się dla niego złożyło, iż ta katastrofa się wydarzyła. Niektórzy twierdzą, że Rosjanie mogli mieć w tym udział, ale my tego nie wiemy. Jest pełno znaków zapytania. Mam nadzieję, że kiedyś dowiemy się wszystkiego od historyków - mówił pod tablicą poświęconą Aleksandrze Natalli-Świat przewodniczący NSZZ "Solidarność" Dolny Śląsk Kazimierz Kimso.

Podkreślił, że w zadumie, modlitwie i poprzez złożenie wieńca Solidarność oraz wrocławskie MPK chciały uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej.

W rocznicę tragedii niektórzy wrocławianie odwiedzają grób posłanki Natalli-Świat na cmentarzu przy ul. Bardzkiej. - To jest dla mnie miejsce pamięci 10 kwietnia we Wrocławiu. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że coś takiego się stało. Bardzo mnie poruszyła śmierć tak wspaniałych Polaków. Pamiętam, że 14 lat temu myślałam, iż naród się zjednoczy. Dzisiaj wiemy, że to było chwilowe. Żałoba minęła, a podziały są jeszcze większe. Nawet taka tragedia nie połączyła nas trwale - mówi Robert Krawczyk, mieszkaniec Wrocławia, który odwiedza grób tragiczniej zmarłej posłanki.

Pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, 18 parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..