Na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji słowo do uczestników i wrocławian skierował kard. Robert Sarah. Jego homilia, napisana specjalnie na tę okazję, została odczytana podczas Mszy św. w archikatedrze wrocławskiej.
Emerytowany prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów miał sprawować Eucharystię w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego we Wrocławiu. Niestety nie przybył z powodów zdrowotnych. Mszy Świętej przewodniczył bp Maciej Małyga, zaś kard. Sarah napisał specjalną homilię z okazji II Kongresu Wieczystej Adoracji.
"Uczniowie zapytali Jezusa przed wstąpieniem do nieba, czy odtworzy królestwo Izraela. To było ważne pytanie. Chcieli po prostu przestać się martwić i być sługami w królestwie Jezusa. Nie był to pierwszy raz, gdy Jezus został zapytany o to, czy wszystko się wyjaśni. Być może kryje się za tym pytaniem leniwe pragnienie, by nie musieć już trudzić się podziałami, przeciwieństwami w obliczu świata wrogiego, mało zainteresowanego prawdą. Zastanawiamy się, kiedy znikną wszystkie cierpienia, kiedy zwycięży miłość, a śmierć zostanie pokonana, kiedy zostaną osuszone wszystkie łzy? Jezus nie odpowiada na te pytania. Życie łatwo sprowadzamy do tego, co ja rozumiem, co ja czuję. A życie jest o wiele większe i z pewnością nie zależy od nas, czy poznamy czas i chwilę" - napisał kard. Sarah.
Podkreślił, że Bóg nie zostawia nas samych, obiecuje prawdziwą siłę - ducha miłości i prawdy. Jezus wstąpił do nieba, a jednak za każdym razem, sprawując świętą liturgię, jesteśmy zaangażowani w tajemnicę Wniebowstąpienia.
"Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza oddalenia od uczniów, ale dołączenie do Ojca i odbieranie chwały. Wniebowstąpienie oznacza definitywną relację z Bogiem. Niebo nie jest czymś przestrzennym. Pan wstępuje do nieba i ogarnia, otacza całą ziemię tak, jak niebo ją otacza. Nie jest to zatem oddalenie się, ale bliskość szersza i angażująca" - tłumaczy kardynał.
Apostołowie nie tylko nie są smutni z powodu rozstania, ale są przepełnieni radością z powodu nowej, intensywnej i realnej obecności Jezusa. To głębokie doświadczenie religijne. Pan jest blisko ze swoim słowem i Duchem Świętym. Uczniowie zrozumieli w pełni, że gdziekolwiek na ziemi zgromadzi się dwóch lub więcej uczniów Pana, On będzie pośród nich. Stąd ich radość.
"Niebo jawi się nam jako wymiar mało konkretny. Życie ziemskie wydaje się jednym, a życie w niebie wydaje się czymś obcym. W rzeczywistości to kontynuacja. Jezus zmartwychwstały, człowiek z nieba i z ziemi nie jest duchem, nosi ślady przemocy z ziemi. A zatem istnieje związek między życiem ziemskim a niebieskim. Wniebowstąpienie pokazuje nam przyszłość, którą Bóg przygotował dla swoich dzieci. Byśmy byli tam, gdzie On jest" - zapowiedział emerytowany prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Jego zdaniem, odrobinę nieba w życiu każdego z nas odkryjemy, świadcząc miłość. Zaś Wniebowstąpienie to moment, w którym Kościół odnajduje siebie jako wspólnotę głoszącą. "Idźcie na cały świat, głoście i chrzcijcie." I Kościół nieustannie to robi. Różnymi sposobami, ale tę samą treść.
"Aktualne pozostaje pytanie: jak głosić Ewangelię ludziom dzisiejszej cywilizacji technologicznej? Słowa Jezusa z Wniebowstąpienia przypominają nam, że ewangelizacja jest możliwa tylko wtedy, gdy wspólnota głosi słowo, ufając jedynie swojemu Panu. Opierając się jedynie na ziemskiej mocy, płacimy wysoką cenę. Nie oznacza to, że Kościół musi oddzielić się od świata. Przecież Jezus przyjął nasze ciało i zwyczaje cywilizacji żydowskiej, w której się narodził. Kościół może czerpać z cywilizacji ale zawsze w duchu wolności, który pochodzi o tych, którzy wiedzą, że to, co głoszą, nie należy do nich, ale do Wiekuistego" - podsumował kard. Sarah.
O Kongresie Wieczystej Adoracji pisaliśmy jeszcze tutaj: