Takiego gościa długo na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu nie będzie. Ambasador Japonii w Polsce Akio Miyajima oddał hołd płk. Bolesławowi Orlińskiemu przy jego grobie.
Aby zrozumieć tę wizytę, należy poznać historię Bolesława Orlińskiego, najbardziej znanego lotnika II RP. Światową sławę i uznanie zdobył, kiedy w 1926 r. przeleciał dwupłatowcem na trasie Warszawa-Tokio-Warszawa (20 tys. km). Przyleciał do kraju z obciętym skrzydłem oraz dymiącym silnikiem, ale dokonał tego jako pierwszy. Był m.in. pierwszym człowiekiem, który przeleciał samolotem z Korei do Japonii. Przyniósł swoim wyczynem ogromną chwałę niedawno odrodzonemu państwu polskiemu.
W 1931 r. prezydent USA Hubert Hoover zaprosił 5 najlepszych pilotów Europy na zawody światowej rangi do Cleveland. Wygrał je płk Orliński, który jako pierwszy na świecie zademonstrował wówczas korkociąg przekładany, zwany później polskim. W 1934 r. ustanowił rekord świata w prędkości na samolocie myśliwskim.
Po wybuchu II wojny światowej Orliński przedostał się do Anglii, został dowódcą Dywizjonu 305. Wziął udział w 49 lotach bojowych. Po wojnie przebywał na emigracji w RPA i Kanadzie, gdzie zmarł w 1992 roku. Do końca życia w dniu urodzin pułkownika odwiedzał ambasador Japonii, w rocznicę lotu do Tokio.
16 maja na grób Orlińskiego we Wrocławiu przybył ambasador Japonii w Polsce. - Japonia jest bardzo mu wdzięczna. Ten lot stał się kamieniem milowym w naszych stosunkach. Przeczytałem w magazynach o tematyce lotniczej, że moi rodacy byli bardzo podekscytowani wyczynem Polaka. W Japonii Orliński został przyjęty na audiencji u cesarza i odznaczony Orderem Wschodzącego Słońca - trzecim w hierarchii ważności odznaczeniem japońskim - mówi ambasador Miyajima.
Podkreśla, że B. Orliński był odważnym i utalentowanym pilotem. Wojsko japońskie było pod ogromnym wrażeniem odwagi Orlińskiego, który dokonał czegoś prawie niemożliwego. Ryzykował przy tym życiem. - Jako ambasador Japonii jestem bardzo wdzięczny pułkownikowi za to, co zrobił, żeby promować polsko-japońską przyjaźń i partnerstwo, z których współcześnie korzystamy. Jestem zaszczycony, że mogę odwiedzić ten grób, oddać hołd wspaniałemu pilotowi i być tu razem z Polakami - zaznacza japoński dyplomata.
Uważa, że nasze państwa mają dużo elementów wspólnych. Japończycy doceniają i podziwiają obecnie wielkie wsparcie Polski dla walczącej Ukrainy.
- Polska staje się coraz ważniejszym krajem w Europie, ale także dla Japonii. Między naszymi krajami trwa długa przyjaźń. Przypomnę choćby, że po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej w 1904 r. Józef Piłsudski udał się do Tokio, by zaproponować Japończykom pomoc. A zatem nasze dobre relacje mają już ponad 100 lat - przypomina ambasador z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Jednocześnie wyraża wielką nadzieję, że we współpracy z polskim ambasadorem w Tokio będzie skutecznie rozpowszechniał wśród młodszych pokoleń historię dokonań Orlińskiego.
Podczas wizyty japońska delegacja złożyła kwiaty w kształcie flagi Japonii na grobie polskiego bohatera. Razem z nią na cmentarzu pojawili się polscy piloci z Klubu Lotników "Loteczka". Spotkanie organizował ks. Cezary Chwilczyński, proboszcz z Żurawiny.