Podróżnik z Wrocławia wszedł na najwyższą górę świata. Zajęło mu to 3 miesiące. Dlaczego aż tyle? Bo swoją podróż rozpoczął z wysokości 0 m n.p.m. przy brzegu Oceanu Indyjskiego. To niesamowity wyczyn: na Dach Świata z poziomu oceanu.
Zrobił to jako pierwszy Polak. Mateusz Waligóra wszedł na Mount Everest z poziomu morza nad ranem 21 maja. Ten prawdziwy himalajski triathlon rozpoczął w połowie marca. Wrocławski podróżnik najpierw przejechał 1200 km przez północny wschód Indii do Nepalu, potem pieszo pokonał dystans do bazy pod Everestem, a następnie wspiął się na najwyższy szczyt Ziemi.
- Ta podróż oprócz ogromnego wyzwania sportowego stała się dla mnie spełnieniem marzenia z dzieciństwa, a dokładnie jednego z trzech wielkich marzeń o dotarciu do trzech skrajnych punktów Ziemi: bieguna południowego, bieguna północnego i szczytu Mount Everest - stwierdził M. Waligóra.
Wyzwaniem dla niego była nie tylko długość wyprawy, która trwała dwa miesiące, ale też amplituda temperatur pomiędzy strefami klimatycznym, przez które przebiega droga z poziomu morza na Everest. Pomiędzy gorącymi nizinnymi rejonami Indii, a piekielnie mroźnym - nawet w pogodne dni - najwyższym szczytem świata.
Ta nietypowa wyprawa nie jest pierwszą w życiu Waligóry. To znany i ceniony podróżnik, który ma na swoim koncie dotarcie samotnie na biegun południowy (jako czwarty Polak), czy przejście jako jedyny człowiek w historii pustyni Gobi bez wsparcia z zewnątrz. Pokonał też piechotą szlak Wisły, płaskowyż Hardangervidda i przeszedł wszystkie szlaki w Tatrach.
Wyprawa w Himalaje ma ważny cel. Zwraca uwagę na zmiany klimatyczne i inne problemy ekologiczne z naciskiem na edukację związaną z recyklingiem elektroodpadów, które w zastraszającym tempie gromadzą się pod najwyższymi górami świata. Podróżnik ma zamiar wydać książkę opisującej przemiany zdobywania najwyższej góry świata. Od czasu zakończonej śmiercią obojga himalaistów próby Mallory’ego i Irvine’a w 1924 r., po jej współczesną komercjalizację.
- Chcielibyśmy opowiedzieć o tym, jak ze względu na rosnącą popularność turystyki wysokogórskiej zmienia się Nepal, rejon Khumbu, w którym żyją Szerpowie i wrażliwe na zmiany himalajskie środowisko - tłumaczył przed wyjazdem Waligóra.
Polak miał swoje inspirację do takiego wyczynu. W 1990 roku na szczycie Mount Everest stanął Australijczyk Tim Macartney-Snape. Swoją drogę na wierzchołek rozpoczął w Zatoce Bengalskiej nad Oceanem Indyjskim. Został pierwszym człowiekiem, który dotarł na najwyższy szczyt świata w formule "Sea to Summit" – z poziomu 0 m n.p.m. na 8848 m n.p.m.
- Sześć lat później na wierzchołek wszedł Szwed Göran Kropp. Swoją wyprawę rozpoczął 16 października 1995 roku w Sztokholmie, skąd na rowerze ze specjalnie skonstruowaną przyczepką wyruszył w stronę Nepalu. Tak jak dla Tima i Görana, tak i dla mnie ważny jest cel, ale nie mniej ważna jest droga do celu - mówił Mateusz.