Młodzież zaciekawiona religią, zaintrygowana stosunkami między wyznaniami i do tego historią miasta? W Liceum Ogólnokształcącym nr IX im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu dobiegł końca interdyscyplinarny projekt "500 lat reformacji we Wrocławiu".
Ostatnim zaplanowanym wydarzeniem rocznego przedsięwzięcia był panel dyskusyjny „Reformacja we Wrocławiu - przeszłość i teraźniejszość" z udziałem przedstawicieli instytucji, które wzięły udział w projekcie, a były to: Ewangelikalna Wyższa Szkoła Teologiczna we Wrocławiu, parafia ewangelicko-augsburska Opatrzności Bożej, Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu, Wyższe Seminarium Duchowne Ojców Franciszkanów oraz Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Projekt nie tylko miał wartość edukacyjną, ale i społeczną. Pomysłodawcą jest Anna Sosnowska - nauczycielka historii. Uczniowie przez cały rok szkolny rozmawiali z ekspertami. Odwiedzili świątynie katolickie i ewangelickie, zwiedzili muzeum, a także wzięli udział w wykładach na uczelni wyższej.
Projekt prowadzony przez rok odniósł sukces. Początkowo uczniowie traktowali go jako lekcję historii. Jak sami przyznali, rozmowy z duchownymi całkowicie zmieniły ich podejście do projektu. Zainteresowali się tematem reformacji i kontrreformacji. Stwierdzili, że nie można zgłębiać takich tematów historycznych bez znajomości podstawowych pojęć teologii.
We wrocławskim liceum nieliczni uczęszczają w szkole na lekcje religii, większość określa się jako niewierzący lub poszukujący, ale mimo to wzięli udział w projekcie. Grono pedagogiczne chciało natomiast pokazać, że tematy historyczne można zgłębiać poza salą szkolną.
- Zobaczyliśmy, że nie tylko ścisła nauka, ale świat religii pozwala na stawianie i odpowiadanie na trudne pytania. Otworzyliśmy się na ten temat, podejmując go interdyscyplinarnie. Mamy różne światopoglądy i podejście do wiary, ale udało nam się znaleźć płaszczyznę do dialogu - przyznaje jedna z uczennic.
- Wrocław jest miastem spotkań, kultur, różnych języków, ale także wyznań i religii. Liceum powinno dać uczniom ogólną wiedzę o świecie. Trudno mówić o świecie w sposób kompetentny, nie wspominając o elementach religijnych. Reformację zaś omawia się w klasie drugiej. Trudno ją zrozumieć, nie dotykając teologii. Reformacja ma swoją teologię, ale teologia ma także swoją historię - stwierdza Paweł Beyga, nauczyciel religii w IX LO we Wrocławiu.
Do debaty wieńczącej projekt zasiedli przedstawiciele różnych wyzwań - duchowni i świeccy. Wyjaśniali oni swoją perspektywę na reformację.
- Na reformację musiała zareagować sztuka. Pamiętajmy, że w szerokim spectrum reformacyjnym znajdują się różnego typu postawy. Trwał w tym obszarze bardzo intensywny dyskurs. Reformacja to dla mnie dialog, chęć zmiany na lepsze, ciągłe doskonalenie - mówił dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
- Reformacja jest ruchem, który moim zdaniem trwa do dzisiaj. To zachęcenie Kościoła do ciągłej zmiany, do przystawania do czasów, w których żyjemy, do szukania odpowiedzi, czym jest wiara, Bóg, zbawienie. Reformacja nie była tylko ruchem XVI-wiecznym. Dla mnie jako kobiety reformacja jest dawaniem głosu kobietom w Kościele. Łatwo jest mówić o otwartości z ambony, a trudniej pokazać to życiem. Ja muszę dołożyć swoją łyżkę dziegciu. Wciąż na moją osobę ludzie reagują ze zdziwieniem, krępacją, spojrzeniami typu: „A po co pani tu przyszła” - stwierdziła ks. Marta Zachraj z parafii ewangelicko-augsburskiej Opatrzności Bożej we Wrocławiu.
- Reformacja otwiera teologię na każdego człowieka. Marcin Luter jest postacią kluczową w tej historii. Ale on nie rozpoczął ani nie zakończył reformacji. Kościół zawsze się reformuje. Widzimy próby zmiany Kościoła jeszcze w okresie średniowiecznym przed Lutrem. Były różne fale, które dążyły, żeby Kościół powracał do pierwotnej wiary, do podstaw chrześcijaństwa. A z drugiej strony, żeby język Kościoła był dostosowany do czasów współczesnych, do zmieniającego się świata. Ci, którzy przychodzili po Lutrze, również próbowali powracać do tego, co było sednem wiary - opowiadał dr hab. Wojciech Szczerba, rektor EWST.
- Reformacja jest mi bliska, bo św. Franciszek, założyciel zakonu, którego jestem częścią, usłyszał głos od Boga „Franciszku odbuduj mój Kościół, bo popada w ruinę”. Franciszek spotkał się z sułtanem, co spowodowało, że stał się przykładem dialogu międzyreligijnego. Miasto Asyż zostało wybrane jako miejsce spotkań przedstawicieli i przywódców religijnych, także przedstawicieli kościołów chrześcijańskich. Wierzę mocno w ekumenizm, że możemy iść razem, bo jeden jest Jezus i jedna jest Ewangelia. Myślę, że zawdzięczamy Marcinowi Lutrowi m.in. aspekt dobrego kaznodziejstwa - oświadczył o. dr Oskar Maciaczyk OFM, rektor seminarium franciszkanów we Wrocławiu.
- Reformację można określić jako szansę. Czy religia powinna mieć wpływ na nasze życie? Tak. Reformacja pokazała, że nie da rady odłączyć religii od ruchu społecznego. Reformacja była szansą dla Kościoła i została wykorzystana. Powstały seminaria duchowne, zaczyna się kłaść nacisk na wykształcenie. Zaczyna się pokazywać, że religia to nie tylko przeżycie, ale też pokazywanie swojej codzienności. Zawsze chcemy, żeby zmiany były jak najlepsze - może nie zawsze wychodzi. Słyszymy o ciągłych reformach. Mówi się, że religia to nie jest miejsce dla szkoły. Ale np. ten projekt pokazuje, że religia i duchowość ma odzwierciedlenie w życiu codziennym. Zgadzam się, że reformacja jest ciągle aktualna i potrzebna w sposobie myślenia. Nie chodzi o struktury, czy o to, co zewnętrzne, ale o nasze myślenie. Nie pomijajmy pewnych elementów w historii, ale próbujmy ją zrozumieć - apelował ks. dr Mariusz Szypa, dyrektor Wydziału Katechetycznego Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej.
- Reformacja dotyka bardzo pierwotnej ludzkiej potrzeby i kondycji. Reformację łączy się z konkretnym czasem, ale to ciągłe szukanie nowej formy, nowego kształtu czegoś ważnego - wyrazu samego siebie. Dla określenia tego wydarzenia jakim jest egzystencja. Skoro jesteśmy, istniejemy, musimy nadać temu jakiś sens. W naszym rejonie świata to Kościół snuł opowieść o sensie życia. Reformacja to szukanie nowego sposobu, by o tym opowiedzieć. Czy ten postulat został zrealizowany? Ta opowieść musi inaczej brzmieć w XVI a inaczej XXI wieku - uważa ks. Paweł Mikołajczyk z parafii ewangelicko-augsburskiej Opatrzności Bożej we Wrocławiu.