Ceremoniarze, lektorzy, ministranci i kandydaci z parafii pw. św. Jana Apostoła we Wrocławiu-Zakrzowie tradycyjnie zakończyli rok formacji na spływie kajakowym. Towarzyszyli im także ich ojcowie.
Czerwcowy spływ ma już kilkuletnią tradycję. - Zrodził się taki zwyczaj, że rok formacyjny kończymy na wodzie. Generalnie spływamy zawsze w Dolinie Baryczy, tylko co roku inną trasą - mówi ks. Grzegorz Gac, opiekun Liturgicznej Służby Ołtarza w parafii na wrocławskim Zakrzowie. - Chyba przy drugim takim spływie chłopcy wyszli z inicjatywą, żeby zaprosić też swoich ojców. Dzięki temu wyprawa to nie tylko okazja do integracji między chłopakami, ale też przestrzeń przebywania ojców z synami, zacieśniania relacji. To właśnie ojcowie często troszczą się o to, żeby chłopcy byli w kościele. Pełnią bardzo ważną rolę - dodaje.
- Nie trzeba mieć wielkich umiejętności, żeby poradzić sobie w kajaku. Trzeba siedzieć i wiosłować synchronicznie z drugą osobą, z którą się płynie. Oczywiście ci, którzy są pierwszy raz, przechodzą najpierw krótkie przeszkolenie - zaznacza ks. Grzegorz. - Zwykle w jednym kajaku siedzą ojciec z synem lub młodszy ministrant czy kandydat ze starszym kolegą. To jest taki czas pełen radości, dobrze spędzony ze sobą - zapewnia.
Na łonie natury. Archiwum prywatneWyprawa zaczyna się Mszą św. w kościele, a kończy również wspólną modlitwą. - Mamy też dodatkowe atrakcje, jak wizyta w remizie strażackiej, oglądanie strażackich wozów. W zeszłym roku spotkaliśmy się z młodzieżową drużyną pożarniczą. Chłopcy mogli popróbować swoich sił przy wężu strażackim, trafiając do celu strumieniem wody - opowiada kapłan. - To jest też poznawanie naszej małej ojczyzny, najbliższych okolic. Okazuje się, że we Wrocławiu i okolicach jest wiele pięknych miejsc, także na spływy kajakowe, pontonowe - dodaje.
Zauważa, że takie wyprawy i inne formy integracji (choćby gra w planszówki na niektórych zbiórkach ministranckich) na pewno sprzyjają dobrze funkcjonującej w parafii LSO. U św. Jana chłopcy sami na przykład dbają o skompletowanie asysty na święta.
W spływie bierze udział większa część parafialnej LSO, a trzeba dodać, że to całkiem spora gromada - w tej chwili 43 chłopaków.
Przygoda na wodzie. Archiwum prywatne