Ks. dr hab. Rafał Kowalski, prorektor PWT, realizuje badawczą ankietę na temat politycznego zaangażowania Kościoła. Każdy chętny może anonimowo odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących mówienia o polityce z ambony.
Zaangażowanie polityczne stało się w ostatnim czasie jednym z częściej pojawiających się zarzutów, stawianych osobom duchownym. Zauważył to ks. Rafał Kowalski, który podszedł do sprawy od strony naukowej.
- Niektórzy wskazują tzw. kazania polityczne jako powód odejścia od praktyk religijnych i zerwania więzi z Kościołem. Prowadzone przeze mnie badania naukowe mają na celu zbadanie tego, jak ludzie świeccy oceniają homilie i kazania głoszone w kościołach. Ankieta jest anonimowa, a uzyskane wyniki będą opracowane w celu przygotowania tekstu, który posłuży klerykom przygotowującym się do kapłaństwa i duchownym, którzy pełnią posługę w parafiach - zapowiada prorektor Papieskiego Wydziału Teologicznego.
W ankiecie anonimowo możemy ocenić poziom homilii głoszonych w parafii. Możemy wskazać, czy w parafii usłyszeliśmy kazanie, które można określić jako "polityczne".
W badaniu odpowiadamy także na pytanie, czy zgadzamy się ze stwierdzeniem, że polityczne kazanie jest wówczas, gdy ksiądz zachęca bądź zniechęca do głosowania na konkretną partię polityczną. A może wtedy, kiedy ksiądz mówi o in vitro, aborcji czy euntazji albo o związkach partnerskich i ruchu LGBT?
Ankieta dotyczy także poruszania przez księży na ambonie takich tematów jak: handel w niedziele, prawo pracy, wychowanie dzieci, problemy małżeńskie, migranci i przekraczanie granic państwowych, ochrona środowiska, ekologia i stricte partie polityczne.
Kiedy kazanie już jest, a kiedy jeszcze nie jest "polityczne"? Na to pytanie trudno odpowiedzieć jednoznacznie, ale badanie z pewnością pokaże społeczny odbiór treści wygłaszanych z ambony.
- Wszystko po to, by posługa głoszenia Ewangelii była zawsze na jak najwyższym poziomie - podsumowuje ks. Kowalski.
ANKIETĘ MOŻNA WYPEŁNIĆ TUTAJ.
Podobną sferę funkcjonowania Kościoła badał o. dr Oskar Maciaczyk OFM, homileta, rektor seminarium franciszkanów we Wrocławiu.
- Z moich badań zawartych w doktoracie wynika - a analizowałem 200 tekstów pod kątem zbieżności treści czytań mszalnych z głoszonymi treściami w homilii - że w 50 procentach słowo Boże traktowane było instrumentalnie. Często kapłan obierał sobie jakiś potrzebny temat, chciał coś wyrazić i naciągał treść czytań do swoich potrzeb. Zamiast służyć słowu Bożemu, to słowo Boże służyło postawionej tezie - stwierdza franciszkanin.
Dodaje, że nie ma takiej kategorii kazań jak kazanie polityczne.
- Może są tacy, którzy chcieliby, żeby istniały kazania polityczne. Faktem jest, że wątki polityczne występują czasami gdzieniegdzie w homiliach mszalnych. To niedobrze. Natomiast w klasyfikacji kazań znajdziemy np. kazania patriotyczne, które odegrały bardzo ważną rolę w życiu Kościoła i polskiego społeczeństwa. Patriotyzm jest wartością chrześcijańską, stąd miejsce na jego głoszenie także w homilii. Może być tak, że ktoś źle rozumie patriotyzm, słyszy kazanie z wartościami patriotycznymi, ale nazywa je politycznym - tu powstaje problem. Kościół powinien formować wiernych do zrozumienia i przyjęcia pewnych treści - uważa o. Maciaczyk.