Kilkaset osób wzięło udział w III Archidiecezjalnej Pielgrzymce Margaretek i Dwunastek do św. Anny w Miliczu. To ludzie, którzy nieustannie modlą się za kapłanów.
W sobotę 13 lipca katolicy z całej diecezji zjechali do Milicza, by razem modlić się w intencji powołań kapłańskich. Pielgrzymka rozpoczęła się od modlitwy różańcowej, a kulminacją była uroczysta Msza św. polowa pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego CMF.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
- Nie ukrywam mojego wzruszenia. Po święceniach biskupich otrzymałem 23 "margaretki", w tym dwie odmawiane przez kapłanów. A dzisiaj "margaretek" mam ponad 30. Pan Bóg daje mi siłę, bo jest ta modlitwa. I za to dzisiaj dziękujemy. To jest moc, o której mało się w Kościele mówi - przyznaje bp Kiciński.
Pielgrzymka miała charakter dziękczynny, ale i integrujący. Wierni zobaczyli, że jest wielu innych ludzi, którzy codziennie modlą się za księży. - To wspaniałe spotkanie modlitwy wdzięczności. Prezbiterzy naszej archidiecezji mają za co Panu Bogu dziękować. Bo każdy z nas - jak diecezja długa i szeroka - tych "margaretek" ma kilka albo nawet kilkanaście. A więc grono osób modlących się za nasze kapłaństwo jest liczne. Pamiętamy także o Dwunastkach, które deklarują swoją modlitwę w intencji kapłanów. Dzisiejsza Eucharystia stała się wielkim wyrazem wdzięczności nas, kapłanów, za dar obecności tych wiernych, za dar ich wołania, byśmy w drodze służby nie ustali - mówi ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu.
Wierni przyjechali do Milicza, by nie tylko dziękować za kapłanów, ale prosić o nowe wierne powołania do kapłaństwa, życia konsekrowanego i misyjnego. Wspólna modlitwa stała się wyrazem jedności Kościoła.
W homilii bp Kiciński mówił o powołaniu proroka Izajasza, który doświadczał świętości Boga, ale jednocześnie widział swoją słabość i grzech. - Izajasz czuje się niegodny tego, do czego wzywa go Bóg. Pomimo tego, że człowiek jest słaby i grzeszny, Bóg z człowieka nie rezygnuje. Spotkanie człowieka z miłością Boga owocuje odpowiedzią na Jego słowo. Każdy powołany, każdy wezwany musi pamiętać, Kto go wezwał i po co go wezwał. Uczeń nie przewyższa mistrza. Każdy z nas jest powołany. A na drodze powołania trzeba mieć świadomość, kto jest Panem, a kto uczniem - uwrażliwiał kaznodzieja.
Uczeń ma być człowiekiem prawym, przejrzystym i gotowym do drogi, ponieważ nie ma nic skrytego, co by nie miało wyjść na jaw. - Jeśli człowiek zaufa Bogu, to Bóg zawsze zatroszczy się o niego. Każdy i każda z nas doskonale o tym wie. Człowiek może opuścić Boga, ale Bóg nie opuszcza człowieka. Dzisiaj potrzeba prawdziwych przewodników wiary. Tych, którzy będą uczestniczyć w naszym życiu i wskażą na Boga na wzór Izajasza. Którzy, pomimo swojej słabości, powiedzą: "Oto ja, poślij mnie" - mówił bp Jacek.
Przypomniał, że w archidiecezji wrocławskiej przeżywamy synod. To wspólna droga wiary, wzajemne słuchanie Boga. Rozeznawanie i podejmowanie decyzji. - A dlaczego dzisiaj ludzie podejmują błędne decyzje i żałują? Bo brakuje słuchania słowa Bożego, rozeznawania we wspólnocie i odwagi. Dzisiaj wielu przyjmuje postawę podobną do Izajasza. Doświadcza spotkania z Bogiem na modlitwie, ale nie potrafi podjąć decyzji życiowej, widząc swoją słabość. Lęka się przyszłości - opisywał biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
Podkreślił, że jesteśmy świadkami kryzysu podejmowania odpowiedzialnych decyzji na całe życie. One wiążą się bowiem z konsekwencją przyjęcia odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. - Potrzeba naszej wspólnej modlitwy, błagania dobrego Boga, by posłał anioła odwagi do tych, którzy odwagę utracili. Aby nie lękali się odpowiedzieć na Boże zaproszenie i powiedzieć: "Oto ja, poślij mnie" - nauczał bp Kiciński.
Jezus do każdego mówi: "Nie bój się, nie lękaj się, Ja się o ciebie zatroszczę, jesteś dla mnie kimś ważnym". Kaznodzieja zachęcał, by nie zatrzymywać się na tym, co jest doczesne. Dzisiejszy świat nie chce, abyśmy pamiętali o wieczności. A Jezus mówi, że jeśli przyznasz się przed ludźmi do Niego, wówczas On przyzna się do ciebie przez Ojcem, który jest w niebie. - Ten dzień budowania wspólnoty wiary i modlitwy za powołanych i o powołania staje się okazją, by formować swoje serce, dzielić się wiarą. By to wszystko zaowocowało świadectwem naszego życia - podsumował bp Jacek.