Richtung Breslau, czyli z powstańczej Warszawy do wojennego Wrocławia

Powstanie warszawskie, którego 80. rocznica przypada w 2024 r., było jedną z największych operacji militarnych Armii Krajowej podczas II wojny światowej. Nie była to jednak walka tylko o stolicę, ale o całą Polskę i jej powojenną niezależność. Powstanie, niestety przegrane, stało się bezprecedensowym dramatem cywilnej ludności Warszawy. Pamiętając o determinacji i ofiarnym poświęceniu powstańców, nie zapominajmy także o cywilach, szczególnie że ich obecność mocno zapisała się w historii naszego miasta. I to nie tylko pod koniec wojny, ale i po niej.

Powstanie warszawskie, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku i trwało 63 dni, mocno i szybko przełożyło się na zwiększenie liczby polskich robotników przymusowych nie tylko w Breslau, lecz i w całej III Rzeszy oraz w Generalnym Gubernatorstwie. Ludność cywilna powstańczej Warszawy, wśród której nie brakowało także mieszkańców mniejszych miejscowości wokół stolicy, była – w ocenie wielu historyków – największą i jednocześnie najbardziej poszkodowaną grupą. Szacuje się, że zginęło około 180 tys. osób, z czego duża część w ciągu zaledwie kilku dni podczas rzezi Woli. Znacznie więcej, około 650 tys. cywilów, zostało wypędzonych ze swoich domów i przez różne obozy przejściowe – np. Durchgangslager 121 w Pruszkowie – trafiło na roboty przymusowe.

Do niemieckiego Wrocławia warszawiacy byli przywożeni już od pierwszych dni sierpnia, jednak najwięcej transportów przypadło na początek października 1944 roku, już po upadku powstania. Wieziono ich w szczelnie zamkniętych bydlęcych lub towarowych wagonach, stłoczonych do granic możliwości. Niestety, nie wiadomo, ile i jak licznych transportów dotarło do stolicy Dolnego Śląska. Na podstawie dostępnych relacji i znanych dokumentów można wnioskować, że przez obozy w Breslau i jego najbliższej okolicy, jak choćby przez niemiecki obóz przejściowy Burgweide na terenie obecnego osiedla Sołtysowice, mogło przejść przynajmniej kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt tysięcy warszawiaków, nie licząc tych, którzy w obozie przejściowym Burgweide byli niejako tylko przejazdem, w drodze w głąb III Rzeszy. Wielu na etapie wstępnej selekcji, po upokarzającym procederze odwszawienia, przydzielono do pracy w Breslau i osadzono w kilkunastu niemieckich obozach pracy, w tym kilku, które utworzono specjalnie dla nich.

Zamknięty wagon bydlęcy lub towarowy to symbol trwającej zazwyczaj kilka dni podróży w dramatycznie ciężkich warunkach, jaką cywilna ludność powstańczej Warszawy przebyła z Dulagu 121 w Pruszkowie do III Rzeszy, m.in. do Breslau.   Zamknięty wagon bydlęcy lub towarowy to symbol trwającej zazwyczaj kilka dni podróży w dramatycznie ciężkich warunkach, jaką cywilna ludność powstańczej Warszawy przebyła z Dulagu 121 w Pruszkowie do III Rzeszy, m.in. do Breslau.
Fot. ze zbiorów Towarzystwa Miłośników Wrocławia – Klubu Ludzi ze Znakiem P

Około 800 kobiet z dziećmi do lat 14 trafiło do gmachu szkoły na dzisiejszym Sępolnie, do obozu, który w powojennych wspomnieniach występuje jako Kuckuksweg Lager Zimpel Hindenburgschule (obecnie Zespół Szkół nr 9 przy ul. Rafała Krajewskiego 1). Blisko dwa tysiące osób skierowano na osiedle Morgenau, czyli na dzisiejszy Rakowiec. Tam ulokowano ich w dwóch obiektach restauracyjno-rozrywkowych, dziś już nieistniejących: Wappenhof oraz Bürgersäle (Lunapark, Schlesier Säle). Choć warszawiacy byli przetrzymywani także w wielu innych obozach, m.in. na terenie podmiejskiego wówczas Brockau (obecnie Brochów), to właśnie te trzy niemieckie obozy uchodzą za symbol obecności cywilnej ludności powstańczej Warszawy w Breslau. Warunki, jakie w nich panowały, urągały ludzkiej godności. Brakowało im wszystkiego, tylko nie wszechobecnych wszy i pluskiew… Warszawiacy, tak jak inni polscy robotnicy przymusowi, musieli nosić na piersi żółto-fioletową naszywkę w kształcie rombu z literą „P” w środku. Zmuszano ich do pracy w różnych miejscach – od niewielkich zakładów rzemieślniczych po duże koncerny przemysłowe, jak np. FAMO (powojenny Dolmel) czy Linke-Hofmann-Werke (powojenny Pafawag), pracujące na rzecz niemieckiego przemysłu wojennego. Wielu zostało zmuszonych do budowy barykad, umocnień oraz tzw. wewnętrznego lotniska miejskiego w rejonie dzisiejszego pl. Grunwaldzkiego. Sceny, jakie rozgrywały się wówczas na ulicach oblężonego miasta, niejednokrotnie przypominały im walki o Warszawę. Mówili, że to „piekło na ziemi”… Niestety, nie wszystkim dane było przeżyć dramatyczny bój o Festung Breslau. Wielu zginęło podczas tragicznego sowieckiego bombardowania, do którego doszło w Wielkanoc 1 i 2 kwietnia 1945 roku.

Część z tych, którzy dotrwali zakończenia działań wojennych w Breslau, zdecydowała się pozostać w polskim Wrocławiu. To oni zasilili szeregi pionierów powojennego życia naukowego, kulturowego, gospodarczego i administracyjnego. Wielu powróciło jednak do Warszawy lub udało się w inne regiony kraju. Do powojennego Wrocławia przybyli natomiast powstańcy, którzy końca wojny dotrwali gdzie indziej, a w stolicy Dolnego Śląska szukali bezpiecznego schronienia. Tym sposobem zarówno cywilna ludność powstańczej Warszawy, jak i powstańcy warszawscy aktywnie zaangażowali się w tworzenie powojennego polskiego Wrocławia. Im wszystkim należą się nasza pamięć i wdzięczność. Właśnie dlatego w dniach 2–6 października, z okazji obchodzonego 2 października Dnia Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy, wrocławski oddział IPN planuje szereg rozmaitych działań, które mają na celu upamiętnienie tego wspólnego dla Wrocławia i Warszawy niezwykle istotnego wątku naszej historii.

Szczegóły obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego na: https://wroclaw.ipn.gov.pl/wro/aktualnosci/203763,Powstanie-1944-o-Polske-Wroclawskie-obchody-80-rocznicy-wybuchu-Powstania-Warsza.html

Kamilla Jasińska

Richtung Breslau, czyli z powstańczej Warszawy do wojennego Wrocławia 

Artykuł zewnętrzny Oddział IPN we Wrocławiu

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: