Odpowiadać na Boże inspiracje

- Nie chodzi tylko o to, że Ignacy założył jezuitów, ale że jego duchowość dotyka wiele osób i pomaga otwierać się na różne Boże natchnienia - mówił w parafii pw. św. Ignacego Loyoli o. Wojciech Bojanowski SJ.

Wrocławska parafia jezuicka świętowała 31 lipca uroczysty odpust ku czci swojego patrona, a jednocześnie założyciela Towarzystwa Jezusowego - św. Ignacego Loyoli.

Mszy św. przewodniczył o. Bojanowski, jezuita z Krakowa. Przypomniał, że kilka dni temu skończyło się europejskie spotkanie Magis dla młodych dorosłych, związanych z duchowością ignacjańską. Do Krakowa przyjechało 300 osób. Część z tych pielgrzymów wcześniej spędziła kilka dni w parafii pw. Ignacego Loyoli we Wrocławiu.

- To spotkanie jest przykładem na żywotność duchowości ignacjańskiej, która jednoczy. Mamy wakacje. To taki okres, kiedy nasze domy rekolekcyjne przeżywają większe oblężenie. Prowadzone są rekolekcje i ćwiczenia duchowe św. Ignacego - informował kaznodzieja.

Opisał dwa przykłady na aktualność i siłę duchowości ignacjańskiej na świecie. - Wietnam. Przełom lat 80. i 90. Ogromny dramat ludzi po wojnie. Prześladowania przez rząd komunistyczny. Ludzie uciekali na łodziach przez Morze Chińskie. Wtedy generał Towarzystwa Jezusowego wystosował apel do jezuitów, żeby znaleźli sposób, jak im pomóc, jak nieść pocieszenie. Z tego zaangażowania wyrosła jezuicka służba uchodźcom, która działa bardzo prężnie dzisiaj w ponad 50 krajach - opowiadał o. Bojanowski. Inny przykład. Lata 50. Wenezuela. Jeden z jezuitów widzi, jak wiele dzieci nie ma dostępu do edukacji. W 1955 r. wraz z grupą studentów zakłada małą parafialną szkółkę. Na początku uczyło się w niej kilkanaście dzieci. Z tej jednej szkoły wyrosła cała sieć placówek "Wiara i Nadzieja". Obecnie ma 1500 różnych centrów edukacyjnych, w których uczy się prawie milion uczniów na różnych kontynentach.

- Nie chodzi tylko o to, że Ignacy założył jezuitów, ale że jego duchowość dotyka wiele osób i pomaga otwierać się na różne Boże natchnienia. Doświadczenie Ignacego sprzed 500 lat, które przekazał w książeczce ćwiczeń duchowych, wciąż pomaga odkrywać Boga - zaznaczył kapłan. Zachęcał wiernych do dziękowania Bogu za św. Ignacego, a jednocześnie zastanowienia się, jak im może ta duchowość teraz pomóc.

Ignacy był mistrzem wsłuchiwania się w Boże inspiracje, rozpoznawania ich i podążania za nimi. Żył głębokim przekonaniem, że Bóg pragnie się komunikować z każdym człowiekiem. Dlatego potrzebne jest stworzenie odpowiednich warunków do słuchania. Potrzeba uważności na to, co mówi Pan Bóg. - Bóg nas porusza i działa teraz, we współczesnym świecie. Jest aktywny, pracuje, trudzi się, czyni dobro. Ignacy doświadczał Boga bliskiego i działającego. Mówił, że Bóg obchodził się z nim jak nauczyciel w szkole z uczniem - mówił o. Bojanowski.

Założyciel jezuitów był ogromnie wdzięczny za to, że Bóg działał w każdym człowieku. On chciał, by ludzie uczyli się rozpoznawać głos Boga. A im bardziej go rozpoznawali, tym bardziej się nim zachwycali. - Święty Ignacy był bardzo praktyczny. On zostawił nam zachętę, byśmy zobaczyli Boże inspiracje w sobie - jak Pan Bóg mnie porusza. Bądźmy uważni, by odkrywać zaproszenia do czynienia dobra, do pogłębienia wiary i życia we wspólnocie Kościoła - zachęcał jezuita.

Wsłuchując się w codzienne inspiracje i poruszenia, jest nam łatwiej dostrzegać dobre i głębokie pragnienia, które pochodzą od Pana Boga. Ignacy uczył się rozeznawać, które poruszenia pochodzą od Boga. Przypatrywał się im, weryfikował, sprawdzał. - Kiedy rozeznał, że to są Boże natchnienia, miał odwagę za nimi pójść i stawał się coraz bardziej towarzyszem Jezusa. Obyśmy umieli na Boże inspiracje odpowiadać i za nimi podążać - podsumował kapłan.

Podczas odpustu nastąpiło także poświęcenie wody. A kilka dni wcześniej odbył się ignacjański festyn w ramach uroczystości odpustowych.

- Obecność ojców jezuitów we Wrocławiu sprawia, że możemy choć po części żyć duchowością św. Ignacego Loyoli. Na co dzień w miarę możliwości staram się praktykować pewne medytacje i ćwiczenia, które ten wielki święty ułożył. Dlatego też od czasu do czasu modlę się w kościele św. Ignacego. Także dziś na odpuście, choć nie mieszkam w pobliżu - mówi Agnieszka Szymańska z Wrocławia.

Marcin Woźniak z kolei mieszka na terenie parafii. - Duchowość ignacjańska jest szansą na odnowę Kościoła. Jeśli ktoś traktuje ją poważnie, robi wielki krok w kierunku poznania Boga. Myślę, że to bardzo uniwersalna nauka, która umacnia wiarę. W głośnym, pędzącym i przebodźcowanym świecie zajrzenie w głąb duszy to prawdziwy skarb. Coraz więcej ludzi to rozumie, doświadczając zamętu i ciągłego zmęczenia - nie fizycznego, ale psychicznego, społecznego - zauważa 45-latek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..