Pielgrzymka to czas współpracy z Jezusem

Jesteśmy Kościołem - pod takim hasłem wyruszyła z katedry wrocławskiej 44. Piesza Pielgrzymka Wrocławska na Jasną Górę. Mszy św. inaugurującej przewodniczył metropolita wrocławski abp Józef Kupny.

W homilii bp Jacek Kiciński CMF zaznaczył, że 44. PPW odbywa się w czasie trwania synodu archidiecezji wrocławskiej. - Towarzyszą nam słowa, "Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn". A pielgrzymujemy pod hasłem "Jesteśmy Kościołem". Bo synod to jest bycie w kościele i bycie z kościołem. To jest wspólna droga. "Uczyńcie wszystko, cokolwiek powie wam Syn", to jest duchowy testament Maryi. To są ostatnie słowa, które Maryja wypowiedziała do nas w Kanie Galilejskiej. Bądźcie do Jego dyspozycji. Otwórzcie się na Jego słowo. A Jezus? A Jezus mówi, napełnijcie stągwie wodą. To znaczy, podejmijcie ze mną współpracę. A współpraca z Jezusem zaowocowała przemianą. Pielgrzymka to czas współpracy z Jezusem - mówił.

Ksiądz biskup podkreślał, że czas pielgrzymki to nie tylko słuchanie. Wyjaśniał, że naszym zadaniem jest Słowo przyjąć do serc i starać się nim żyć. - Słowo Jezusa to jest słowo mocy - przekonywał. - Słowo Jezusa ma moc uzdrowienia i ma moc przemiany naszego życia. Ale Bóg nas kocha i daje nam wolność. I od nas zależy, czy my to słowo Jezusa przyjmiemy i uczynimy swoim.

Następnie nawiązał do odczytanego fragmentu Ewangelii. - Herod, który doskonale znał Jana Chrzciciela. On go słuchał, a nawet szanował. Ale niestety. To jego zatopienie w doczesności, w grzechu cielesności, nieczystości doprowadziło do tego, że odrzucił słowo. Odrzucił Boże słowo. A nawet wydał wyrok śmierci na Jana Chrzciciela. Był tak blisko, a jednak uśmiercił słowo Boże w swoim sercu i dawcę słowa - wyjaśniał.

Bp Kiciński zwrócił też uwagę na przypadającą dziś rocznicę - 70. rocznicę wywózki sióstr zakonnych z ich domów zakonnych na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. - Mało kto o tym wie. 70 lat temu ówcześni Herodzi podpisali zgodę na wywózkę półtora tysiąca sióstr zakonnych do obozów pracy. Musiały się spakować. Wywieziono je do trzech miejsc: do Gostynia, Kobylina i Dębowej Łąki. Przez dwa lata ciężko pracowały w warunkach uwłaczających ludzkiej godności. Wiele z nich nie wróciło. Wiele z nich tam zmarło - opowiadał. Zauważył, że próbowano zamknąć im usta, tak jak Herod próbował zamknąć usta Janowi Chrzcicielowi.

Na koniec jeszcze raz podkreślił, że pielgrzymi idą ze słowem Bożym po to, by je rozważać i uczynić swoim. - Jesteśmy Kościołem. Bo w Kościele słuchamy Słowa, tworząc wspólnotę. W Kościele wzrastamy w słowie Bożym, formując nasze serca. I w Kościele pełnimy naszą misję, dzieląc się wiarą. Dzisiaj w pierwszym czytaniu usłyszeliśmy słowa proroka Jeremiasza. "Pan posłał mnie, bym głosił" - to jest istota naszego życia i powołania - dodał.

- Kochani pielgrzymi, niech ten czas naszego wspólnego słuchania Słowa Bożego przyczyni się do naszego nawrócenia i odnowy osobistej i wspólnotowej. Niech Maryja, Matka Słowa Bożego, otacza nas opieką. Jej powierzamy ten czas i mówimy: "Maryjo, Matko Nasza, ucz nas słuchać, ucz nas rozeznawać i czynić wszystko, co powie Syn" - spuentował.

Na zakończenie pasterskiego błogosławieństwa udzielił pątnikom abp Józef Kupny. Metropolita wrocławski prosił też, by pielgrzymi zabrali ze sobą intencje całej archidiecezji wrocławskiej.

Pątnicy do celu, na Jasną Górę, dotrą 10 sierpnia. Do pokonania mają ok. 220 kilometrów. Wśród uczestników jest dwóch biskupów. Poza bp. Jackiem Kicińskim przed oblicze Czarnej Madonny zmierza również bp Maciej Małyga.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..