O Bożej opatrzności, widocznej w dziejach solidarnościowego ruchu, pamięci i wierności wartościom, o które kiedyś walczono, mówił abp Józef Kupny w ramach obchodów 44. rocznicy powstania NSZZ "Solidarność".
Podczas Mszy św. w kościele pw. św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu metropolita przypomniał o sytuacjach ukazanych tego dnia w liturgii - chwilach, gdy ludzie stają przed wyborem: za lub przeciw przymierzu z Bogiem (jak w czasach Jozuego), za lub przeciw Jezusowi, gdy wypowiada niezrozumiałe słowa na temat Eucharystii.
Zdjęcia:
Piotr, opowiadający się za Chrystusem, też Jego słów zapewne nie pojmował, ale wiedział, Kim On jest. - Aby trwać przy Jezusie, potrzebny jest wolny, świadomy wybór - podkreślał arcybiskup. - My też musimy dokonać wyboru. Musimy przez całe życie dokonywać wyboru, czy chcemy być blisko Jezusa, podążać za Nim, czy też odejść od Niego. W wyborze może nam pomóc pamięć o dobrodziejstwach, jakich doświadczyliśmy od Niego - w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym - tłumaczył.
Zauważył, że - wbrew temu, co ludzie deklarują - wszyscy wierzą w wiele rzeczy, których do końca nie rozumieją, których nie sprawdzili osobiście. "Na wiarę" przyjmujemy słowa naukowców, lekarzy... Nawet jeśli nie wszystko rozumiemy w nauce Ewangelii, to też nie jest powód, by ją odrzucać. Matka Boża za życia na ziemi też nie wszystko rozumiała, ale wytrwale "rozważała w swoim sercu" Boże słowa, wydarzenia. - Zaufajmy Chrystusowi, uwierzmy, że chce dla nas dobra najwyższego - zachęcał.
- Stajemy przed Bogiem, by podziękować za wielkie dzieła, których dokonał na naszych oczach - mówił abp Kupny, przypominając potężny ruch społeczny, zrodzony pod sztandarami Solidarności, pokojowe przejście z niewoli komunizmu do świata wolności, wiele dobra, które wyzwoliło się w ludziach zaangażowanych w solidarnościowe idee. - Czy byłoby to możliwe bez wsparcia Bożej opatrzności? - pytał. Podkreślił, że choć pewnie nie wszyscy zdawali sobie sprawę, iż ich walka o wolność inspirowana była Bożym duchem solidarności, to w istocie tak właśnie było. To Chrystus jest wzorem solidarności - stał się solidarny z każdym człowiekiem przez swoje wcielenie.
Zachęcał do wierności wartościom, o które przed laty toczyła się walka, takim jak godność człowieka, prawa ludzi pracy, wolność, także wolność religijna, solidarność. Warto ich bronić, na nich opierać życie. - Dziękuję, że jesteście strażnikami pamięci i historii, solidarności, która w dzisiejszej próbie czasu, pośród podziałów, hejtu, nienawiści, ciągle nas zawstydza... Tamta postawa naszych rodaków, działaczy związkowych, postawa solidarności powinna nas zawstydzać, ale i motywować do budowania mostów, opartych na filarach miłości, solidarności społecznej - stwierdził.
W Mszy św. uczestniczyli m.in. wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, radni Rady Miejskiej Wrocławia, wiele pocztów sztandarowych Solidarności z całego regionu.
Przewodniczący Regionu Dolny Śląsk NSZZ "Solidarność" Kazimierz Kimso zaprosił wszystkich do udziału w kolejnej części obchodów, przy dzisiejszym Centrum Historii "Zajezdnia" - miejscu, gdzie przed laty rodziła się wrocławska Solidarność. To tam 26 sierpnia 1980 r. Tomasz Surowiec, Czesław Stawicki i Bohdan Jetz zablokowali o świcie dwoma autobusami bramę wyjazdową zajezdni nr VII przy ul. Grabiszyńskiej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu. Wysłano delegatów do pozostałych zajezdni, powodując zatrzymanie komunikacji w całym mieście. W ten sposób rozpoczął się strajk solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża.
Już w sobotę 24 sierpnia odbył się w tym miejscu koncert "Tu zaczyna się Wrocław". 25 sierpnia po Mszy św. rozpoczęła się tu dalsza część oficjalnych obchodów, podczas których przypomniano o strajku sprzed 44 lat.