Po siedmiu latach przerwy siostry boromeuszki uruchomiły akademik dla studentek na Nadodrzu we Wrocławiu. - Nie mamy wytycznych w stylu: "Musisz być wierząca i praktykująca" - mówi s. Otylia.
Wkrótce rozpocznie się rok akademicki. We Wrocławiu naukę dzienną rozpocznie ponad 70 tysięcy studentów, a do tego dochodzą jeszcze studiujący w inny trybach, np. zaocznie. Lokum to zawsze jedno z wyzwań dla młodzieży. Każdy szuka dla siebie najlepszego rozwiązania, które uwzględni z pewnością niskie koszty, dobrą lokalizację i podstawowy przynajmniej standard.
Atrakcyjną propozycję składają w tym roku studentkom siostry boromeuszki. Zakonnice mają do zaoferowania piętnaście pokoi - jedno, dwu- i trzy-osobowych po remoncie. Prawie wszystkie z łazienkami i osobnym źródłem internetowym. Łącznie to 24 miejsca.
- Jesteśmy zgromadzeniem żeńskim, dlatego zapraszamy dziewczęta. Franciszkanie na Karłowicach otwierają bursę tylko dla mężczyzn, więc wpisujemy się w ten podział. Przez ostatnie lata ta przestrzeń była niezagospodarowana i niszczała. Szukaliśmy z zarządem pomysłu na to miejsce. I wymyśliliśmy akademik - mówi s. Otylia Domalewska SMCB.
Do dyspozycji dziewczęta mają część wspólną - kuchnię i jadalnię. Akademik mieści się przy ul. Rydygiera 22-28 na Nadodrzu we Wrocławiu, bardzo blisko centrum.
- Warunek jest prosty: trzeba studiować. Może to być osoba także pracująca i studiująca. Nie mamy wytycznych w stylu „Musisz być wierząca i praktykująca”. Będziemy proponować różne inicjatywy związane z Panem Bogiem, ale wiara nie jest absolutnie warunkiem przyjęcia - dodaje boromeuszka.
Studentki będą miały specjalne karty magnetyczne i klucze z możliwością całodobowego wejścia i wyjścia bez względu na zamknięcie bramy kompleksu zakonnego. Nie jest to jednak typowy dom studencki, proponowany przez uczelnię czy miasto.
- Ustaliłyśmy oczywiście specjalny regulamin, który określa np., że nie mogą nocować w akademiku osoby z zewnątrz. Obowiązuje cisza nocna i mamy nadzieję, że obędzie się bez imprez. W sąsiedztwie, za ścianą, prowadzimy bowiem Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, w którym przebywa 80 pacjentów. Życie akademika musi się przenikać i współgrać z funkcjonowaniem całego obiektu - opisuje s. Otylia.
Już zgłosiły się do niej dziewczęta, które chcą zamieszkać w akademiku i cenią sobie ciszę potrzebną do odpoczynku i nauki. Jeśli będą wolne miejsca, to można dołączyć w każdym momencie, nie tylko przed rozpoczęciem roku akademickiego. Według umowy rezygnacja jest możliwa w każdym momencie z miesięcznym okresem wypowiedzenia. Zainteresowani powinni zgłosić się pod adresem mailowym: s.otylia.smbc@wp.pl.