Rodzina Ulmów porusza wrocławian do głębszej wiary

W parafii Najświętszej Maryi Panny Różańcowej we Wrocławiu-Złotniki uroczyście wprowadzono relikwie bł. rodziny Ulmów. To z pewnością impuls dla wiernych, którzy już z tego powodu czują duchowe poruszenie.

Uroczysta Eucharystia z wprowadzeniem relikwii odbyła się 15 września. Całemu wydarzeniu towarzyszyło wydanie specjalnego folderu z historią błogosławionej rodziny. 

- Dołożyliśmy wspólnie wielu starań, aby ta uroczystość otrzymała jak najgodniejszą oprawę. Jednak nawet najpiękniejsza celebra religijna i towarzyszące jej działania historyczno-edukacyjne nie są w stanie zastąpić systematycznej pracy nad poznaniem i duchowym przyjęciem przesłania, jakie płynie z beatyfikacji rodziny Ulmów - podkreśla ks. Andrzej Pańczak, proboszcz parafii na wrocławskich Złotnikach.

Przyznaje, że Ulmom nieobce były problemy, jakich doświadczają i inne rodziny, także współczesne. Ciężko pracowali, zmagali się z niedostatkiem, przeżywali rozmaite troski i radości małżeńskie i rodzicielskie, budowali relacje z bliskimi i sąsiadami, aktywnie uczestniczyli w życiu wspólnot, w których żyli i pracowali. Można się od nich nauczyć, jak pielęgnować małżeńską miłość, jak wychowywać dzieci, jak otwierać się na innych – zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących, jak wspierać się w trudnościach i nie ulegać presji zła nawet w najbardziej dramatycznych okoliczności. 

- Chcąc umożliwić wszystkim poznanie i przyjęcie tego bogatego przesłania  płynącego z charyzmatów błogosławionej rodziny Ulmów, zachęcam każdego z parafian i nie tylko do głębokiej i szczerej indywidualnej modlitwy przy relikwiach męczenników, a także proponuję udział w comiesięcznych Mszach św., w których za ich pośrednictwem dziękować będziemy Opatrzności za otrzymane w życiu rodzinnym łaski i prosić o wstawiennictwo w rozmaitych problemach trapiących nasze rodziny - mówi ks. Pańczak.

Oprócz tego proponuje też, by po zakończeniu każdej z tych Mszy św. organizować nieformalne spotkania zainteresowanych osób połączone z prelekcjami i poradami specjalistów zajmujących się szeroko rozumianą problematyką rodzinną.

- Józef Ulma, kiedy mówili mu o zagrożeniu z powodu ukrywania Żydów, odpowiadał: "To są też ludzie". Dlaczego to właśnie Ulmowie zostal wyniesieni na ołtarze? Żeby podkreślić wartość małżeństwa i rodziny. Józef i Wiktoria całe swoje życie budowali na sakramentach. Ten relikwiarz, który pozostanie na Złotnikach na stałe, jest bardzo wymowny. Z jednej strony palma - symbol męczęństwa, a na dole dwie obrączki jako oznaka małżeństwa - wyjaśniał w homilii ks. Stanisław Mihułka. 

- Być może trochę za późno Kościół docenił rodzinę Ulmów, ale żywię taką nadzieję, że w tej parafii przez wstawiennictwo tych błogosławionych będą się działy liczne cuda i łaski - dodał kaznodzieja.

Zaznaczył, że każda rodzina jest fundamentem Kościoła, narodu i państwa. Józef i Wiktoria Ulmowie to przykład małżeństwa, które działało razem. Przecież Wiktoria po decyzji Józefa o przyjęciu Żydów mogła odejść, nie zgodzić się. Ale razem podjęli to wielkie wyzwanie, mając przy tym gromadkę dzieci.

- Święci są po to, aby nas zawstydzać - mawiał św. Jana Paweł. Dzisiaj potrzeba nam takich świadków wiary jak Ulmowie, broniąc tego, co wymaga obronienia. W ich czasach panował podział na ludzi i podludzi. I Ulmowie się temu sprzeciwili - opowiadał ks. Mihułka.

Parafianie nie ukrywają radości z przyjęcia relikwii ani fascynacji błogosławioną rodziną z Markowej.

- Na pewno przez te relikwie zbliżymy się do Boga. Umowie pomogą nam w owocnym spotkaniu z Jezusem. Świętych obcowanie to bardzo ważna sprawa w naszej wierze - konstatuje Iwona Stawarska.

- Pokazujemy naszym dzieciom przykład tej wspaniałej rodziny, która potrafi się poświęcić dla innych i żyć tak, by jeszcze dawać to życie innym - stwierdza Aleksandra Rutkowska.

Relikwie do świątyni wnieśli państwo Zofia i Józef Mihułka wraz z dziećmi.

- Stresowaliśmy się oczywiście. Nie będziemy tego ukrywać. Mieliśmy nadzieję, że dzieci będą grzeczne i z powaga wniosą razem z nami ten relikwiarz. Udało się. Myślę, że to nie jest przypadek. W tej parafii się formujemy jako rodzina. Tak dużo dzisiaj słyszymy o tym, że rodziny są słabe i przeżywają kryzysy. Mamy na Złotnikach swoich patronów i opiekunów, przez których będziemy prosić Boga. Kierujemy swój wzrok i swoje serce na rodzinę Ulmów - przyznaje Zofia.

- Czuję się zaszczycony, że relikwie tak odważnych ludzi mogłem trzymać w swoim rękach. To było dla mnie budujące i jednocześnie zachęcające do dążenia ku świętości. Myślę, że to będzie dla dzieci dobre wspomnienie. Ta świątynia jest dla ważna. W niej ochrzciliśmy swoje potomstwo. Nasza parafia jest żywa, a Ulmowie wprowadzają jeszcze więcej świeżości. Ubogacają nas. Pokazują, że najcenniejsze jest to, co nas spotka po śmierci, dążenie do Miłości, czyli Boga - dodaje Józef.

Małżeństwo zastanawia się, czy ta ryzykowna sytuacja z ukrywaniem Żydów rodziła konflitky między Wiktorią, a Józefem. Czy powodowała jakiś podział lub spór w małżeństwie z Markowej. Przekaz mówi, że to Józef podjął decyzję o ryzykownej pomocy Żydom. Wiktoria zgodziła się na to, ale nie wiemy, w jakiej atmosferze się to odbywało.

- Wydaje mi się, że Wiktoria była równie odważna co Józef i dali przykład małżeńskiej jednomyślności, której współcześnie w związkach brakuje - stwierdza J. Mihułka.

W złotnickiej parafii już rusza inicjatywa ewangelizacyjna, która jest efektem przyjęcia relikwii Ulmów. To comiesięczny cykl spotkań o rodzinie pt. "Z miłości utkane". Pierwsze już 10 października. O godzinie 18 zostanie odprawiona uroczysta Eucharystia z błogosławieństwem relikwiami. Po Mszy w Złotnickim Centrum spotkań odbędzie się spotkanie z gościem specjalnym - ks. Mariuszem Rosikiem, znanym biblistą. Podejmie on temat: "Biblijny obraz małżeństwa i rodziny". Po prelekcji zaplanowano spotkanie przy kawie i herbacie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..