Z okazji 5. rocznicy śmierci o. Andrzeja Smołki SSCC bp Andrzej Siemieniewski przewodniczył Mszy św. w jego intencji w kościele pw. Miłosierdzia Bożego we Wróblowicach, na terenie parafii w Lutyni.
Sercanin zapisał się w sercach wielu osób, służąc różnym wspólnotom, posługując jako egzorcysta. Pięć lat po jego odejściu we Wróblowicach trwała modlitwa w jego intencji, odbyła się także agapa. W spotkaniu wzięli udział przyjaciele o. Andrzeja, ludzie, którzy wiele mu zawdzięczali i otaczają go serdeczną pamięcią.
Biskup Andrzej Siemieniewski mówił podczas Eucharystii o śladach, jakie zostawiamy sercanin, odchodząc z tego świata. – Najważniejsze są te, które zostają w ludzkich sercach. Wiara przenosi się głównie z jednego serca do drugiego – stwierdził, wspominając o szczególnym darze o. Smołki. Dzięki jego posłudze w tych sercach rozpalany był ogień Ducha Świętego.
Zauważył, że ślady mają wiele wspólnego z „naśladowaniem”. Jeśli ktoś chce iść za Jezusem, musi Go naśladować. Choć każdy ma swoje ścieżki, po których jest prowadzony przez Ducha, idąc za Chrystusem, idziemy w jedną stronę, korzystając też ze śladów zostawionych przez innych. Chodzi o to, by iść na cały świat i głosić Ewangelię.
Andrzej Smołka urodził się w 1954 r. w Lublińcu. Do zgromadzenia sercanów wstąpił w 1976 r. Wieczyste śluby złożył w 1980 r. Po święceniach kapłańskich przyjętych w 1981 r., rozpoczął pracę misyjną w Zairze (obecnie Republika Demokratyczna Konga). Po powrocie do Polski w 2008 r. rozpoczął posługę w parafii pw. NMP Wspomożycielki Wiernych we Wrocławiu. W latach 2008-2015 był diecezjalnym egzorcystą. Posługiwał m.in. we wspólnotach Odnowy w Duchu Świętym. Zmarł 25 września 2019 r.
Spotkanie zakończyła agapa. Krystian Madejka