Parafia św. Franciszka w Asyżu we Wrocławiu świętowała 40 lat od wybudowania kościoła. Odsłonięta została specjalna tablica z podziękowaniem budowniczym, a radosny festyn po modlitwie przerósł oczekiwania księży. Miało przyjść 300 osób...
Kulminacją odpustu i rocznicy wybudowania kościoła na wrocławskim Gaju była Msza św. pod przewodnictwem ks. Jacka Froniewskiego, kanclerza Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej.
- Patron nadaje specyfikę wspólnocie i o tym warto pamiętać. Ten rok to także wielkie dziękczynienie za 40 lat istnienia parafii. Poza tym jest jeszcze jedna specjalna okoliczność. Dokonała się zmiana proboszcza i należy dostrzec tego, który przez 40 lat was prowadził, czyli ks. Kazimierza Srokę - mówił w homilii ks. Froniewski.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Jak dodał, w postaci św. Franciszka można odnaleźć stale świeżość Ewangelii. On działał w Kościele i z Kościołem, a nigdy przeciwko Kościołowi. - Dzisiaj bardzo często akcentuje się różne charyzmaty Franciszka: ubóstwo, ekologię - miłość do przyrody czy radość ewangeliczną. Ale w istocie najbardziej pierwotnym jego charyzmatem i powołaniem była miłość do Kościoła. Tego oczekiwał od niego Chrystus, który potwierdził to darem stygmatów dla Franciszka równo 800 lat temu. To była pieczęć Chrystusa, która stanowiła zwieńczenie jego powołania - tłumaczył kaznodzieja.
Księża i parafianie postanowili nie ograniczać się do celebracji duchowej, ale także zintegrować wiernych na pierwszym tego typu festynie. Były występy artystyczne na wysokim poziomie, gastronomia, rozrywki dla dzieci młodszych i starszych, stanowiska edukacyjne. - Krótko mówiąc - za nami festyn radości i chcemy takich więcej - uśmiecha się ks. Adam Skalniak, proboszcz parafii pw. św. Franciszka. Wydarzenie organizowali nie tylko księża, ale w dużej mierze parafianie, którzy spotykali się w tym celu już od lipca. - Pomysł był wspólny. Sztab przygotowawczy tworzyli przedstawiciele wszystkich wspólnot parafialnych. To ponad 20 osób, które zbierały się co tydzień. Myślę, że ten pierwszy festyn zaowocuje kolejnymi takimi spotkaniami. Zainteresowanie było bardzo duże i myślę, że następnym razem będzie jeszcze lepiej - dodaje ks. Skalniak.
Organizatorzy szacowali, że na wspólną zabawę przyjdzie ok. 300 osób. Pojawiło się kilka razy więcej, w tym wiele młodych rodzin z dziećmi, których cieszyły dmuchańce, balony, wata cukrowa czy popcorn.
Inicjatywę na festynie przejęli księża wikariusze. Wielkie emocje wywołało przeciąganie liny dwóch ekip - ks. Rafała i ks. Sylwestra.
- Może dla kogoś z zewnątrz wydaje się to drobną sprawą, bo takie festyny ma u siebie w parafii od lat, ale u nas to nowość, która wyzwala nową energię. Widać w parafii nowe otwarcie. Inicjatywa festynu, na który zajrzało wielu ludzi, może motywować na przyszłość. Myślę, że potrzebujemy w Kościele integracji świeckich i duszpasterzy - mówi Agata Kowalczyk, parafianka.
Wikariusze parafii festyn określają mianem przełomowego wydarzenia, które przerosło ich oczekiwania. - Parafianie wyrażali radość z tej inicjatywy. Mówili, że była potrzebna i liczą na dalsze takie inicjatywy integrujące naszą wspólnotę i osiedle. Bardzo się cieszymy, że parafia jest pozytywnie postrzegana, jako miejsce przyjazne i serdeczne dla wszystkich, gdzie można spotkać Jezusa Chrystusa. Ogromne podziękowania należą się wspólnotom - Rycerzom Kolumba, Caritas, Parafialnemu Klubowi Seniora, Domowemu Kościołowi i wszystkim, którzy tak chętnie zaangażowali się w przygotowanie i przeżywanie Eucharystii oraz agapy - podsumowuje ks. Rafał Michaelis.