Abp Józef Kupny mówi wprost: „Otwarcie się na odpowiedzialność świeckich w Kościele nie jest żadną łaską. Moją czy księży. To wynika z sakramentu chrztu”.
Synod diecezjalny o odnowie i nawróceniu Kościoła wkroczył w fazę zasadniczą. Trwają prace komisji nad pierwszymi rozwiązaniami i dokumentami synodalnymi. Metropolita wrocławski przyznaje, że etap presynodalny dał mu wiele nadziei, że cały proces zaowocuje i przyniesie dobre rezultaty. – Tylko Duch Święty wie, do czego nas to wszystko doprowadzi – mówi.
Dokumentów nie ma
Arcybiskup Kupny ma doświadczenie związane z pracami synodalnymi. Uczestniczył w ogólnopolskim synodzie zwołanym przed laty przez kard. Józefa Glempa, a także tym na szczeblu diecezjalnym. – Musiałem się uczyć archidiecezji wrocławskiej. Wejść w jej kontekst kulturowy, bo każdy region ma swoją specyfikę. Kiedy poznałem to wszystko, doszedłem do przekonania, że synod musi być poprzedzony okresem przygotowania. Chciałem, żeby parafialne zespoły presynodalne zostały przekształcone w synodalne. Nie mogliśmy po prostu wejść do sal i od razu dyskutować nad zmianami – wyjaśnia wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Uważa, że ten pierwszy etap wyszedł bardzo dobrze i już po części spełnił założenia z głównych haseł: komunia, formacja, misja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.