- Zgromadziliśmy się u grobu św. Jadwigi, ale nie na jej pogrzeb, lecz na urodziny! - mówił bp Jacek Kiciński, zachęcając uczestniczki pielgrzymki kobiet do radosnego świętowania. W tym roku obchodzimy 850. rocznicę jej przyjścia na świat.
Co prawda, nie ma całkowitej pewności co do dokładnej daty urodzin św. Jadwigi - jak przypomniał ks. Piotr Filas, kustosz sanktuarium - zwyczajowo jednak w archidiecezji wrocławskiej świętujemy, odnosząc się do 1174 roku.
Tradycyjna pielgrzymka kobiet w ramach jadwiżańskich obchodów rozpoczęła się modlitwą różańcową oraz nabożeństwem "Małej Ścieżki św. Jadwigi". Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Kiciński. Zwrócił uwagę na to, że - mimo odległości czasowej - w epoce św. Jadwigi pojawiały się podobne problemy, jak dziś: wojny, choroby, ubóstwo, osamotnienie wielu ludzi. Pochodząca z Andechs władczyni potrafiła odnaleźć się tych realiach.
Zdjęcia:
- To była kobieta słuchająca, rozeznająca, podejmująca odpowiedzialne decyzje - mówił, zauważając, że przeżyła pięknie kobiece powołanie, doświadczając różnych jego wymiarów. Zakosztowała piękna życia, ale umiała też z Jezusem wziąć krzyż. Spośród jej siedmiorga dzieci tylko dwoje dożyło wieku dojrzałego, a potem kolejne z nich - Henryk Pobożny - zginęło na polu bitwy. Przeżyła śmierć męża, a jako wdowa zdecydowała się na życie pełne umartwień.
- Dziś Jezus mówi nam: "Kto pełni wolę Ojca mojego, ten jest mi bratem, siostrą, matką". Jadwiga usłyszała to. Realizowała w codzienności wolę Ojca - stwierdził biskup. - Poszerzyła wspólnotę małżeńską, rodzinną na wspólnotę Kościoła. Nie zmarnowała żadnego etapu życia - podkreślił. Przypomniał jej młodość, gdy zdobywała wiedzę, nabywała mądrości, cieszyła się pięknem świata; okres, gdy troszczyła się, by jej małżeństwo było jak najpiękniejsze, gdy ofiarnie wychowywała dzieci. - Z czasem jej rodzina zaczęła się powiększać. Rodziną Jadwigi stawali się ubodzy, odrzuceni... Gdy została wdową, jeszcze bardziej przylgnęła do krzyża Jezusowego. Ostatni etap jej życia to nie tyle działanie, ale post i modlitwa - mówił bp Jacek.
Zauważył, że siły czerpała z Eucharystii, z sakramentu pokuty. Tam znajdowała moc, by wypełnić to, do czego została powołana. Stała się "zaczynem miłosierdzia" i to jej dzieło trwa. - Niech św. Jadwiga uczy nas, jak przeżywać z Bogiem każdy etap życia: młodość, wiek dojrzały i jesień - modlił się bp Kiciński. - Ona pokazuje nam, jak przeżywać synod, czyli "wspólną drogę", w codzienności - jak budować wspólnotę, formować serce, wypełnić życiowe powołanie - dodał.
*
Wśród uczestniczek pielgrzymki (którym w wielu przypadkach towarzyszyli także mężowie) były osoby z różnych stron diecezji, m.in. grupa z parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego w Jelczu-Laskowicach. Nie brak było i samych trzebniczanek.
- Mam na imię Jadwiga i świętuję tu co roku swoje imieniny, przez cały tydzień! - mówi pani Jadwiga, która uczestniczyła w modlitwie razem z rodzoną siostrą Marią. - Urodziłyśmy się w Trzebnicy, a takie piękne imiona zawdzięczamy naszej mamie, obecnie już 96-letniej. Bierzemy udział w tych uroczystościach od dziecka - dodają. - W żadnym wypadku nie mamy "przesytu" tematyką św. Jadwigi. To nasza księżna i nasze, najpiękniejsze w Polsce, miasto! - zapewniają.
Przypominają, że trzebniczanie mają swoją własną minipielgrzymkę do grobu swojej patronki. Odbywa się ona zawsze 16 października. Na co dzień pielgrzymować mogą także np. ścieżkami św. Jadwigi, małą i dużą, które przypominają jej życie i posłannictwo.
Pielgrzymi mogli zatrzymać się przy grobie św. Jadwigi, skorzystać - tradycyjne już - z wody święconej, umieszczonej w specjalnych ampułkach z wizerunkiem świętej, odnaleźć "swój" biblijny cytat. W bazylice można zobaczyć odnowiony niedawno ołtarz boczny, a także obejrzeć wystawę poświęconą śp. ks. Stanisławowi "Orzechowi" Orzechowskiemu. Tuż obok gościnnie otwiera swoje progi klasztor sióstr boromeuszek - z pełną przysmaków Kawiarnią u św. Jadwigi, w tym ze specjalną jadwiżańską kawą.