50-lecie seminarium i domu formacyjnego klaretynów we Wrocławiu

Misjonarze klaretyni świętowali jubileusz 50 lat istnienia swojego seminarium i domu zakonnego przy ul. Wieniawskiego we Wrocławiu. Uroczystą Eucharystię we wspomnienie św. Antoniego Marii Clareta sprawował abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Historia obecności Zgromadzenia Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Błogosławionej Maryi Dziewicy we Wrocławiu zaczyna się oficjalnie w 1974 r., choć klaretyni kupili dom mieszkalny przy ul. Wieniawskiego 38 już kilka lat wcześniej. Mieszkał w nim o. Stanisław Piórkowski.

Formację w 1974 r. zaczęło tam czerech kleryków. Dwóch przyszło z innych seminariów. Pozostałych dwóch to o. Piotr Liszka i śp. o. Eugeniusz Spyrka (zmarł dwa miesiące przed jubileuszem) - pierwsi klaretyni, którzy całą formację wraz ze święceniami przeszli w Polsce. 29 czerwca 1974 r. pierwszą uroczystą Mszę św. w domu formacyjnym odprawił bp Józef Marek. Natomiast 2 lutego 1975 r. rozpoczął się nowicjat.

Otwarcie domu formacyjnego w czasach Polski Ludowej nie było łatwe. Komunistyczne władze utrudniały ten proces. Mimo to klaretynom udało się rozbudować nieruchomość na potrzeby seminarium, które działa już 50 lat.

Podczas powiększania domu zakonnego w II poł. lat 80. niezwykle ważnej pomocy udzieliła zakonnikom sąsiadka - wrocławianka Halina Macherska. Przyjęła ona pod swój dach klaretyńskich kleryków w czasie remontów. I to na kilka lat! Spotkały ją za to represje reżimu komunistycznego. Została zwolniona z pracy, a wykonywała profesję księgowej.

50-lecie seminarium i domu formacyjnego klaretynów we Wrocławiu   Halina Macherska z abp. Józefem Kupnym (po lewej) i bp. Jackiem Kicińskim. Archiwum klaretynów

W czasie obchodów jubileuszowych uroczystą Mszę św. odprawił abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, który jest zaprzyjaźniony z ojcami klaretynami.

50-lecie seminarium i domu zakonnego klaretynów we Wrocławiu

Homilię wygłosił o. Liszka CMF, jedyny żyjący z pierwszej wspólnoty wrocławskiej, będący w domu formacyjnym klaretynów od jego początków. - Historia świata jest utkana z różnych nitek dziejów, wydarzeń i ludzi. Te nitki przecinają się, niektóre tworzą węzły, a w konsekwencji piękny kobierzec. Ta Eucharystia jednoczy nas, ludzi różnych stanów, różnych miejsc. Ktoś zapyta: cóż wielkiego wydarzyło się 50 lat temu? Kilku młodych ludzi rozpoczęło studia. I tyle. Jednak każde, nawet najdrobniejsze wydarzenie jest wielkie w oczach Boga i bardzo wiele znaczy w historii zbawienia - stwierdził.

Podkreślił, że jedną z zasłużonych dla wrocławskich klaretynów osób był śp. bp Józef Pazdur, który wiele razy sprawował Mszę dla zakonników. - "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Kiedy przeglądałem archiwum prowincjalne, zobaczyłem, jak wiele trudności było u początków tego domu we Wrocławiu. Na przykład problemy mieszkaniowe. Samo przekazanie domu trwało 6 lat. Bogu dzięki tym, którzy u początków siali we łzach, bo my możemy żąć w radości. To dom utwierdzony na skale. Tylko dzięki Jezusowi funkcjonuje. Ojciec Antoni Maria Claret tak opisywał wspólnotę na Kubie, której posługiwał jako arcybiskup: "Nasz dom jest jak ul. Jedni wychodzą, inni wchodzą i wszyscy są radzi i weseli. Ten wrocławski dom jest jak ul, a z niego pszczoły wyleciały dosłownie na cały świat. To misjonarze, którzy się tu formowali - mówi o. Piotr Bęza CMF, prowincjał polskiej prowincji misjonarzy klaretynów.

Jak podał, klaretyni, którzy wyszli z seminarium wrocławskiego, pracują prawie na wszystkich kontynentach - w Anglii, Austrii, Argentynie, na Białorusi, w Burkina Faso, Chile, Chinach, Czechach, na Dominikanie, w Filipinach, Francji, Kongu, Korei Południowej, na Kubie, w Makao, Niemczech, Hiszpanii, we Włoszech, w Paragwaju, Stanach Zjednoczonych, na Słowacji, w Słowenii,  na Tajwanie, w Timorze Wschodnim, na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Ukrainie.

- Nie ukrywam, że moja przyjaźń z klaretynami trwa już kilkadziesiąt lat. A teraz ma ona szczególny wymiar, ponieważ Matka Kościół jako biskupa pomocniczego dała mi o. bp. Jacka Kicińskiego, jednego z was. Niech wasz patron i założyciel św. Antoni Maria Claret wyprasza wam wszelkie łaski, a Jezus - Najwyższy Kapłan - wam błogosławi - przemawiał abp Kupny.

Podkreślił, że bardzo ceni sobie pracę misjonarzy klaretynów. W archidiecezji wrocławskiej, w której prowadzą dwie parafie (Wrocław i Krzydlina Mała), ale nie tylko.

Z domem formacyjnym przy ul. Wieniawskiego, który jednocześnie pełni funkcję klaretyńskiego seminarium, od 35 lat związany jest bp Kiciński CMF. - Każdy jubileusz to okazja, by spojrzeć na to, co było, w postawie wdzięczności. 35 lat temu przyszedłem do Wrocławia i rozpocząłem studia, i dzisiaj mogę się cieszyć tym świętowaniem. Teraźniejszość jest dla nas wezwaniem, by naszą rzeczywistość przeżywać z pasją, entuzjazmem i zaangażowaniem. Nasz założyciel poświęcił całe życie dla słowa Bożego. Jako arcybiskup był bardzo blisko ludzi. My na przyszłość patrzymy z nadzieją. Także na wyzwania stojące przed zgromadzeniem. W archidiecezji wrocławskiej przeżywamy synod pod hasłem: "Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn". Klaretyni to synowie Niepokalanego Serca Maryi. Staramy się uczynić wszystko, aby synod stał się stylem naszego życia. Święty Claret pokazuje, że w najtrudniejszych czasach można głosić słowo Boże i robić to skutecznie - podsumowuje bp Kiciński.

50-lecie seminarium i domu zakonnego klaretynów we Wrocławiu

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..