Za nami I Dzień Skupienia dla grup modlitwy o. Pio w archidiecezji wrocławskiej. Mszy św. w parafii pw. św. o. Pio we Wrocławiu przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF.
Dzień skupienia rozpoczęli od konferencji o pobożności maryjnej w życiu i posłudze św. o. Pio. Modlili się także przed Najświętszym Sakramentem. Kulminacją wydarzenia była Msza Święta pod przewodnictwem wrocławskiego biskupa pomocniczego Jacka Kicińskiego CMF.
- O. Pio wiedział doskonale, że żyjemy tu na ziemi, ale naszą ojczyzną jest niebo. Dlatego czas ziemskiego życia traktował jako czas Bożej dzierżawy i chciał go jak najlepiej wypełnić, służąc tym, co otrzymał od Pana Boga. O. Pio wskazywał na modlitwę, na sakrament spowiedzi, na relacje międzyludzkie - mówił w homilii bp Kiciński.
Podkreślił, że zbawienie dokonuje się we wspólnocie Kościoła. A Kościół jest naszym domem i naszą rodziną. O. Pio potrafił tworzyć dom i rodzinę. W rodzinie każdy człowiek ma swoje miejsce ale i zadanie. Rodzina jest miejscem uświęcenia człowieka. On czuje się potrzebny i kochany.
- Życie Kościoła składa się z różnych darów, łask i powołań. Budujmy jedność i poznawajmy Jezusa. Każdy człowiek otrzymuje od Boga łaskę powołania. Zostaliśmy mocą chrztu świętego powołani do świętości. Powinniśmy realizować swoje powołanie w stanie, w którym się znajdujemy. Od nas zależy, jak to powołanie wypełnimy. Myślę że każdy z nas zna osoby, które utraciły łaskę powołania do kapłaństwa czy małżeństwa. Znamy tych, którzy zmarnowali powołanie. A Bóg zawsze powołuje nas do świętości. Wyposaża we wszystko to, co jest niezbędne do świętości i szczęścia. Od nas zależy, czy my z tego skorzystamy - nauczał bp Jacek.
Bóg daje człowiekowi wszystko, żeby był szczęśliwy, ale daje w tym wolność. Decyzja należy do człowieka.
- Czemu człowiek ponosi tyle porażek, czemu mamy obok siebie tyłu zawiedzionych, sfrustrowanych ludzi? Bo człowiek przestał słuchać Boga, a jednocześnie brakuje mu czasu, by wysłuchać drugiego człowieka. Ulegamy pokusie zatopienia w doczesności. A Jezus mówi nam w Ewangelii: "Jeśli się nie nawrócicie, to zginiecie". A nawrócenie to powrót do źródła, czyli miłości Bożej. Nawrócenie to odnowa. Jak przynieść owoc obfity? Tego nas uczy św. o. Pio. Można powiedzieć, że to, do czego doszedł, po ludzku nie miało prawa zaistnieć.
Pochodził z bardzo ubogiej rodziny, w wieku 15 lat wstąpił do zakonu. Ten młody chłopak od dzieciństwa był zakochany we wspólnocie Kościoła, choć doświadczał tam wiele trudności i cierpienia - stwierdził kaznodzieja.
Przypomniał, że przeszedł ciężkie choroby, wojnę i cierpienie. Powinien być pierwszym, który miał prawo narzekać. A potem doszły stygmaty i walka ze złymi duchami. Jak to była niesamowita miłość do Jezusa Chrystusa. On po prostu chciał zostać świętym. On nie miał prywatnego życia. Jego życie było życiem Kościoła.
Bp Jacek poprosił zebranych, żeby każdy uczestnik dnia skupienia na następne takie wydarzenie przyprowadził jedną osobę.
W parafii w Jaszkotlu grupa modlitwy o. Pio liczy niespełna 30 osób. Spotyka się co miesiąc na Mszy Świętej i wspólnym dzieleniu od 5 lat.
- Każdy, kto tylko ma ochotę, może do nas dołączyć. Ja mam taką potrzebę i czuję na co dzień wsparcie św. o. Pio. Znałem wcześniej postać świętego kapucyna, ale od kilku lat odkrywam ją na nowo. Wiele spraw związanych z o. Pio jakoś koresponduje z moim życiem. Na dniu skupienia dowiedziałem się, że o. Pio walczył z chorobą nowotworową i w 1959 roku został uzdrowiony. A ja jestem rocznik 1959. Mój tata zmarł 23 września, w rocznicę śmierci o. Pio - mówi Krzysztof Partyka.
- O. Pio jest niezwykle skutecznym orędownikiem. Mnie osobiście urzeka jako spowiednik. Ludzie mieli doświadczenie jego niezwykłego charyzmatu. Ta spowiedź miała wielkie owoce. I on nie wygłaszał długich monologów. Był konkretny i czasem wypowiadał kilka ważnych słów, które do człowieka po prostu docierały. Znał duszę człowieka. Wiedział, jak mu pomóc. Cieszę się, że możemy propagować jego kult, ale też modlić się za jego wstawiennictwem. Takie dni skupienia są niewątpliwe potrzebne - oświadcza Maria Kaczorowska z parafii pw. św. o. Pio we Wrocławiu.