Ta parafia mogłaby obchodzić odpust codziennie, a z drugiej strony wtedy, kiedy przypada jej święto patronalne, nie bardzo jest ku temu sprzyjający klimat. Zaglądamy do niewielkiej Głuszyny na styku województw i diecezji. Jak myślicie, o jakie wezwanie parafii chodzi?
Pewnie nietrudno się domyślić, że chodzi o parafię pw. Wszystkich Świętych. Odpust przypada 1 listopada, ale z kilku powodów proboszcz ks. Grzegorz Tabaka nie organizuje uroczystości dokładnie tego dnia.
- Oczywiście mógłbym, ale to niesie za sobą trudności. Część parafian wyjeżdża z powodu długiego weekendu albo na groby bliskich, które są gdzieś dalej. Poza tym o 1 listopada - czy nam się podoba, czy nie - wszyscy myślą w kategoriach wyjścia na cmentarz. Ciężko byłoby o atmosferę odpustową. Zatrzymać ludzi na świętowaniu tego dnia to byłoby wyzwanie - nie wiem, czy konieczne. Ten dzień po prostu nie usposabia do takiej celebracji - mówi ks. Tabaka.
Dodaje przy tym, że trudno byłoby 1 listopada przyjechać także księżom, którzy tego dnia mają sporo obowiązków w swoich parafiach. - A z odpustem związana jest przecież także gościnność kapłańska - tłumaczy ks. Grzegorz.
Dlatego od kilku lat organizuje odpust wcześniej. Tak było i tym razem. Mszy św. przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF. Dopisały pogoda, frekwencja w kościele też, choć parafia jest niewielka - ma ok. 800 osób. Przybyło też gościnnie sporo wiernych. - Do pogody i do parafian to akurat mam szczęście. Od 4 lat, od kiedy pracuję w Głuszynie, na odpuście świeci słońce i mamy powyżej 15 stopni. Żal nie korzystać z takiej jesieni - uśmiecha się proboszcz.
W tym roku poczęstunek po Eucharystii przygotowała Rada Sołecka. Był to gar żurku swojskiej roboty, który jeszcze w słoikach wyjechał później poza Głuszynę.
Biskup Kiciński był w Głuszynie pierwszy raz. Podobnie, jak niedawno bp Maciej Małyga i abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. - Zapraszam naszych pasterzy, bo zależy mi, żeby ludzie spotykali się z biskupem. Szczególnie w Głuszynie, która leży na samym końcu archidiecezji. Następna wioska to już diecezja kaliska, a administracyjnie Wielkopolska. W sumie to tam jedliśmy odpustowy obiad. Sama Głuszyna przecież leży na Opolszczyźnie, a należymy do archidiecezji wrocławskiej - opowiada ks. Grzegorz.
Biskup Jacek przy okazji tegorocznego odpustu poświęcił odremontowaną salę przy parafii, z której będą korzystać różne grupy i wspólnoty. Przez długi czas niszczała, a teraz proboszcz wspólnymi siłami z wiernymi odnowił ją i wyposażył w aneks kuchenny, łazienkę i ogrzewanie.
Biskup Kiciński mówił wiernym z Głuszyny, czym jest świętość. - Do świętości prowadzi nas słowo Boże. "Oto lud wierny szukający Boga" - słyszeliśmy w psalmie. Istota świętości polega na nieustannym poszukiwaniu i odkrywaniu oblicza Boga w dzisiejszym świecie. Jeśli człowiek to oblicze - tę miłość Boga - odkryje, to za nim tęskni i chce do niego przychodzić. Odkryli to również święci. Przychodzili do Jezusa i znajdowali u Niego pokrzepienie. Istota świętości to umiejętność odczytywania znaków czasu i wykorzystywania czasu, który Bóg nam daje - mówi biskup pomocniczy wrocławski.
Nawiązał do Apokalipsy św. Jana, w której dochodzi do opieczętowania czoła sług Bożych. To przyjęcie chrztu świętego i poznawanie Boga. - Wizja św. Jana pokazuje nam cierpliwość Pana Boga. Wiemy doskonale, że świat dobiega końca, a z drugiej strony Bóg jeszcze czeka, daje nam szansę. Oczywiście, cierpliwość Boga ma swój kres. W Liście do Galatów czytamy, że Bóg nie dozwoli szydzić z siebie. Jesteśmy dziećmi Bożymi i powinniśmy się tym przejąć. Jak wypełniać Bożą wolę, czyli zostać świętym? - pytał bp Kiciński.
I podał receptę za Jezusem - to osiem błogosławieństw, którymi możemy się kierować. - Dlaczego te słowa Jezusa są ważne? Bo mówią o czystym duchu człowieka, do którego powinien nieustannie dążyć. Uczą nas tego święci. A święty to ten, który pozostawia kawałek dobra w naszych sercach. Na drodze do świętości nie jesteśmy sami, bo idzie z nami Jezus - nauczał bp Jacek.
Podkreślił, że odpust w Głuszynie odbył się w duchu synodu, który trwa w diecezji. - To było święto naszej wiary. Wspólna modlitwa, ale potem również ważne wspólne bycie przy posiłku, dzielenie się doświadczeniami, spędzanie ze sobą czasu - zaznaczył biskup.