Misjonarze klaretyni świętowali jubileusz 50-lecia swojego seminarium i domu zakonnego przy ul. Wieniawskiego we Wrocławiu.
Uroczystą Eucharystię we wspomnienie św. Antoniego Marii Clareta sprawował abp Józef Kupny, zaprzyjaźniony z misjonarzami klaretynami. Podkreślił, że bardzo ceni sobie ich pracę w archidiecezji, gdzie prowadzą dwie parafie (Wrocław i Krzydlina Mała), ale nie tylko. Homilię wygłosił o. Piotr Liszka CMF, jedyny żyjący z pierwszej wspólnoty wrocławskiej, będący w domu formacyjnym klaretynów od jego początków. – Ktoś zapyta: cóż wielkiego wydarzyło się 50 lat temu? Kilku młodych ludzi rozpoczęło studia. I tyle. Jednak każde, nawet najdrobniejsze wydarzenie jest wielkie w oczach Boga i bardzo wiele znaczy w historii zbawienia – stwierdził. – „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”. Kiedy przeglądałem archiwum prowincjalne, zobaczyłem, jak wiele trudności było u początków tego domu we Wrocławiu. Samo przekazanie domu trwało 6 lat. Dziękujemy tym, którzy siali we łzach, bo my możemy żąć w radości – mówi o. Piotr Bęza CMF, prowincjał polskiej prowincji misjonarzy klaretynów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.